|
Miała takie piękne, błękitne oczy, w które potrafiłem wpatrywać się godzinami, może to dlatego, że widziałem w nich coś więcej niż kolor, niż to, że ona jest obok. Widziałem w nich miłość, którą darzyła mnie każdego dnia, i przecież ja robiłem to samo. Miała takie piękne długie włosy, które uwielbiałem dotykać, przytulać i gładzić każdego dnia. Nawet nocą, kiedy kładła się obok mnie, zarzucała je na mnie, żartując, że się w nich utopię. Miała takie piękne usta. Pełne, ponętne, które tak cholernie mnie pociągały. Nie musiałem ich cały czas całować, wystarczało mi, że mogłem na nie patrzeć, a to już był szczyt sukcesu. Miała mnie, a ja miałem Ją. Życie odwróciło się o 360 stopni. Życie mi ją zabrało. Bez Niej jestem wrakiem. Cholernym wrakiem, który nie wie co dalej zrobić ze swoim rozpieprzonym życiem./staroć mój.
|
|
|
a w pewnym momencie życia, czułam jakby to wszystko mnie przygniatało - z jednej strony przeszłość, która nie dawała o sobie zapomnieć, z drugiej przyszłość, która tak bardzo zależała ode mnie. a ja? siedziałam na podłodze, jak mała dziewczynka, płacząc. do chwili, gdy nie podszedł, nie wziął mnie za szmaty, i nie powiedział mi: "nie po to uczyłem Cię walczyć, żeby teraz Cię kopali". i wstałam, i zaczęłam walczyć, i jestem - dałam radę, wyszłam na prostą, przetrwałam. tylko dzięki Niemu. || kissmyshoes
|
|
|
czasami jeszcze Twój numer wyświetli się w moich nieodebranych połączeniach. czasami jeszcze w ręce wpadnie mi jakaś Twoja płyta, czy koszulka. czasami jeszcze wplączesz się w moje myśli na którą chwilę. czasami jeszcze przypomnę sobie, że kiedyś byłam w stanie oddać za Ciebie życie. || kissmyshoes
|
|
|
kiedyś, siedząc wtulony we mnie zapytał jaka jest moja ojczyzna, jaka tak naprawdę jest Polska. siedziałam chwilę milcząc, przyglądając się iskrom w kominku, i zastanawiając się co mam powiedzieć. gdy powtórzył pytanie - w końcu odpowiedziałam,lekko się uśmiechając. usłyszał wtedy, że ojczyzna jest w moim sercu najgłębiej, że dopiero, gdy się wyjeżdza, czuje się miłość do Niej. że to zwykłe szare bloki, za którymi tęsknię. że tutaj są ludzie, których kocham, boiska, na których tak wiele się wydarzyło. że to kraj, który po mimo tylu ciosów się nie poddał - że są tu ludzie, którzy ponad wszystko sobie Ją cenią, i walczą za Nią. że Polacy to naród, który z gołymi rękoma pójdzie bić się za brata, nawet gdy na przeciwko stoją czołgi. że to ludzie, którzy mimo mnóstwa nienawiści - kochają się. że to najpiękniejsze miejsce w którym mogłam się wychować. długo po tym milczał, by za chwilę odpowiedzieć: "chcę Go zobaczyć,bo czuję, że warto". nie musiał dodawać nic więcej. || kissmyshoes
|
|
|
jest noc. wsiadamy w samochód, puszczamy rap i jedziemy - tak poprostu, przed siebie. w głośnikach słychać biggiego, a my co chwila spoglądamy na siebie. uwielbiam te chwile. kocham spoglądać w Twoje przejarane oczy, w których odbijają się światła miasta. kocham czuć, że jesteś obok - że mogę Cię dotknąć, że mogę Cię mieć. kocham to miasto - za Ciebie. || kissmyshoes
|
|
|
siedzieliśmy w barze przy plaży, sącząc piwo, gdy nagle przyjaciel pociągnął mnie za rękę. "dawaj,cieniasie"-krzyknął, ciągnąc mnie ku ciemnej plaży i morzu. biegłam za Nim nie mogąc przestać się śmiać. "kurwa,Łukasz,oszalałeś!"-krzyknęłam, i nagle poczułam lodowatą wodę na sobie. "żyj, dziewczyno" - wydarł się, wrzucając mnie do wody, i wskaksując za mną. po chwili, gdy wyszłam już na plaże - nie mając pojęcia czy śmiać się czy płakać, wyskoczyłam z pytaniem:"czemu akurat ja, nie Iweta albo Sara?". przytulił mnie i mierząc mnie z góry na dół, odpowiedział:"bo miałaś najcięńszą sukienkę,i wszystko najlepiej widać". zaśmiałam się,podstawiając mu haka. "jesteś debilem"- dodałam z uśmiechem na ustach. "dlatego się z Tobą przyjaźnię, żaden normalny człowiek by nie wytrzymał"-powiedział,uciekając mi do baru, by skończyć mojego browara. || kissmyshoes
|
|
|
wywiało mnie z Polski, na całkiem inny kontynent. w mgnieniu oka opuściłam przyjaciół, ławki i ukochane bloki. wyjechałam, czując ogromny żal do samej siebie i jeszcze do paru osób. zrezygnowałam ze wszystkiego, tylko po to by udać się do zatłoczonego miasta, które w sumie tylko na obrazkach było tak piękne. uciekłam, odeszłam - nazywaj sobie to jak chcesz, ale jedno jest pewne:powroty. zawsze będę u wracać - do ludzi, których kocham, do klubów, w których kochałam tańczyć, na ławki, na których spędziłam setki godzin. i to wracanie jest magiczne - bo dzięki niemu uświadamiasz sobie, że są jeszcze ludzie, którzy cieszą się, gdy zobaczą Cię z walizką na lotnisku, i, że są miejsca, które zawsze pozostaną w Twoim sercu. || kissmyshoes
|
|
|
Widziałeś jak łzy leją się każdego dnia, kiedy nie mam jej przy mnie? Czułeś się kiedykolwiek tak, jakby Twój mały prywatny świat w jednej sekundzie miał ledz w gruzach? Widziałeś jej łzy? Nie te zwyczajne, nie te z bezsilności tylko z Twojej winy? Widziałeś w jej oczach żal i rozgoryczenie spowodowane Twoim nieodpowiednim zachowaniem, które każdego dnia wbijało stado ostrzy w jej serce? Wiesz jak się czuje, kiedy sama zamyka się w pokoju nocą, by nikt nie widział jej bólu, który tylko wtedy jest w stanie uwolnić? Wiesz, kiedy jest prawdziwie szczęśliwa, a kiedy przyodziewa maskę? Znasz ją na tyle, by móc stwierdzić, że wiesz o niej wszystko? Znasz jej zmienne nastroje, jej fochy bez powodu i jej słodkie słowa, które koją każdą ranę? Brednia. Nie wiesz o niej nic, więc nie pieprz, że możesz się ze mną równać. Przed nikim nie otworzyła swojego serca tak, jak zrobiła to przede mną. Pytasz skąd wiem? Śmieszne. Przecież to jest miłość kurwa, do której Ty jeszcze nie dorosłeś./mr.lonely
|
|
|
2. Takich ludzi i wspomnień się nie zapomina. To zostaję z człowiekiem na lata.Jak zdjęcie schowane w portfelu.Nie wiem czy to jest pożegnanie czy tylko podziękowanie.Wiem,że dziś moblo nie jest już tą stronę na której mogłem być godzinami,rozmawiać z ludźmi,nie ma klimatu rodziny jak kiedyś,nie ma zapału.Moblo stało się stroną taką jak ask, photoblog, szuka się tu fejmu, rozgłosu, uwielbienia. A przecież mieliśmy szukać siebie wśród zdań?Czyż nie taka była ideologia.Cóż,przecież już nie jedna ideologia upadła.He,marzyciele.Ale pomimo to sentyment jest.Tak jak do osób,które znam lepiej gorzej. Każda osoba,która poświęciła czas dla mnie czy na mój profil-dziękuję.Po prostu dziękuję. Każdemu.Ale i przepraszam za te krzywe akcje,przepraszam każdą osobą,z którą miałem konflikt. Nieważne z czyjej winy,na ten moment u mnie każdy ma czystą kartę i każdemu życzę jak najlepiej. Po prostu jeszcze raz przepraszam za siebie.Złapiecie mnie na asku,gadu i blogu.Buzka,jesteście najlepsi.Wasz Michał.
|
|
|
1.Siemano, chciałem Wam podziękować za 2,5 roku wsparcia. Myślę, że nigdy nie zapomnę tej strony, ile dla mnie zrobiła i jak wiele pomogła mi zrozumieć. To nie tylko jakaś strona www, to miejsce, gdzie wyrzuciłem swoje serce, a ogromna część ludzi tak po prostu pomogła mi je wyremontować i ogarnąć. To nie tylko jakiś tam profil, doznałem tutaj więcej zrozumienia niż w świecie realnym, moja osoba stała się czymś o czym nigdy nie śniłem. Czytałem zdania tak piękne kierowane wprost do mnie, które miotały moim sercem przez ich wielkość. Nigdy nie myślałem, że tyle da mi ta strona, że będzie tak jak jest teraz. To była cudowna przygoda, dorosłem tutaj, rozwinąłem skrzydła w pisaniu, nabrałem wiary w siebie i nauczyłem się płakać. Jestem zupełnie innym człowiekiem niż wtedy kiedy zakładałem "skejtera". Mam tylko nadzieję, że jeśli kiedyś usuną moblo - skejter nie zniknie z pamięci choć jednej osobie. Że ktoś tam będzie pamiętał takiego tam Michała z Łodzi. Ja na pewno będę Was pamiętał.
|
|
|
...i robisz mi codziennie taką pyszną kawę. i biegasz ze mną, gdy o to poproszę. i pożyczasz mi swoją ogromną bluzę. i bez żadnych zahamowań dajesz mi kluczyki od swojego auta. i tańczysz dla mnie, gdy jestem smutna. i przytulasz, gdy się obrażę. i zacząłeś jeść ze mną słodycze, bo wiesz, że chcę przytyć. i grasz ze mną na xboxie. i malujesz mi paznokcie. i całujesz mnie z tym swoim słodkim uśmiechem na ustach. i obrażasz się na mnie na dwie minuty. i dzielisz ze mną łóżko. i oddajesz mi za każdym razem swój ulubiony kubek. i uczysz się dla mnie polskiego. i nie oglądasz się dla mnie za innymi tyłkami. i prawie codziennie masz na sobie bluzę, którą Ci kupiłam. i jesteś - tutaj, przy mnie. i to jest najważniejsze. || kissmyshoes
|
|
|
"nie wiem czy dobrze robię"-powiedziałam,spuszczając wzrok."nie rozumiem?"-Mateusz poprosił o wyjaśnienie."boję się, że wpakuję się w coś z czego później nie będzie powrotu,że znowu zacznę pakować się w kłopoty,że sobie nie poradzę..."- odpowiedziałam,robiąc się coraz bardzoej smutna. "i wiem, że jesteś zły,bo tego nie popierasz"- dodałam.podszedł do mnie,siadł obok,i przytulając dodał: "dziewczyno,wybierz to co podpowiada Ci serce,nawet jeśli postąpisz źle,ja jestem zawsze obok.i nie ważne co myślę... ja tu po prostu będę, złapię Cię za szmaty w odpowienim momencie,potrząsnę Tobą, a nawet wlezę za Tobą w najgorsze bagno.. nie zostawię Cię samej... nigdy nie będziesz sama ze źle podjętą decyzją, zapamiętaj to". uśmiechnęłam się lekko,mocno Go ściskając."na serio, nie potępiasz mnie za to?"-zapytałam."głuptasie, nie ważne co ja myślę, i tak zawsze stanę po Twojej stronie, bo Cię kocham" - powiedział, całując mnie w czoło, i pstrykając w nos. || kissmyshoes
|
|
|
|