 |
Chodź, pokażę Tobie świat w moich barwach, tam gdzie wiatr unosi Nas nad obłoki i te miasta. Pokażę Tobie okno, chociaż światła w nim nie ma, bo jestem teraz z Tobą, nasza prawda jak pegaz. Przebacz,
nie jestem idealny, ale chociaż zabiorę Cię z sobą i nigdy nie zostawię. [O.S.T.R.]
|
|
 |
Nie ma miejsca na fochy, jest miejsce na miłość. [Solar/Białas]
|
|
 |
I że jestem Jej, nie zabierze mnie nigdy nikt. [Solar/Białas]
|
|
 |
Olejmy wszystko, liczy się tylko to, co teraz. [Solar/Białas]
|
|
 |
Mam tylko nadzieję, że nasza przyjaźń przetrwa wszystko. Musi.
|
|
 |
Wkładasz w coś całe swoje serce odkąd tylko pamiętasz. Ale przychodzi taki dzień, w którym odnosisz wrażenie, że to wszystko teraz już nie ma najmniejszego znaczenia.
|
|
 |
"Myślałaś: kocha, beze mnie nie będzie potrafił żyć. Nie zdradzi, będzie go ostro sumienie gryźć. Gówno prawda. To tylko twoja wizja w tym temacie. W tobie miałem ciężar, a oparcie mam w bracie. Nienawidzisz mnie, tego, co było między nami. Ale widząc mnie, wspomnienia wybuchają jak dynamit" Bas Tajpan - Nienawidzisz mnie
|
|
 |
I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania. [Pezet]
|
|
 |
dał mi potwierdzenie. gramem słów popchnął mnie do wysnucia wniosków z myślenia. rozkminy były potężne na dentystycznym fotelu, pomieszane z zastanowieniem jak dać do zrozumienia pani doktor, że kopie moje siedzenie od dołu. "myśl pozytywnie", obrazy pojawiające się - mixty, turniej, treningi, śmiech, schizy. to na tym mi zależało: na długich godzinach spędzonych na piasku, na szczęściu. nie chciałam miłości. broniłam się przed nią, więc dlaczego teraz miałabym ściągnąć zbroję? koniec. zwrócę mu te rzeczy, które powinnam. wcisnę na jego nadgarstek bransoletkę, której nie chce z powrotem. oddam mu serce, bo podobno je zabrałam. wracam do tamtego życia...od jutra. któregoś jutra.
|
|
 |
Wystarczyła chwila niepewności i już milion myśli na sekundę. Pytasz o co chodzi i za chwilę wszystko się wyjaśnia. Jest najpiękniej jak mogłoby być. Trzęsą się ręce, a serce wali jak szalone. Magiczna chwila. Mimo że siedzisz kilometry stąd. Mimo że nie mogę spojrzeć Ci teraz w oczy. Mimo wszystko.
|
|
 |
to durne, ale ma mnie. nie mogę zaprzeczyć. nie mogę powiedzieć, że ta sytuacja odsuwa mnie od niego albo, że argumenty stawiające jego osobę w negatywnym świetle, którymi mnie szpikuje, działają. w niewytłumaczalny sposób należę do niego.
|
|
|
|