|
I chuj mnie obchodzi czy lubisz mnie czy nie. [Tabasko]
|
|
|
To życie to kilka chwil i mija w mgnieniu oka. Jeśli chcesz mi coś powiedzieć najpierw sam na siebie popatrz i zobacz jak bardzo nie interesuje mnie twoje zdanie. Twój bełkot mnie nie rusza, słyszę wciąż to samo gadanie. [Grizzullah]
|
|
|
I trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni. [HuczuHucz]
|
|
|
Dałem Ci tyle szacunku, ile dostałem od Ciebie. [Młody M]
|
|
|
Wyjdź z domu, spokój znajdź w powietrzu. [Eldo]
|
|
|
Straciliśmy nadzieję, idąc pod prąd tak silny, za rękę z bezczelnością, wiesz sami przeciw wszystkim. To nie jest serial, tu nadzieja umarła. Ten świat to farsa. Wolę lśnić lub spłonąć jak zapałka, błysnąć chociaż na chwilę, by ogrzać chłód tej nocy. Może dam życiu energię, by znowu sens zdobyć. [Eldo]
|
|
|
Szczęście łatwo znaleźć, patrz pod nogi i myśl na chłodno w świecie pełnym paranoi. [Eldo]
|
|
|
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
|
Jak się jebie, to wszystko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum? [Sulin]
|
|
|
Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.
|
|
|
Boję się. Trzęsą mi się ręce, błagam, by moje przypuszczenia okazały się błędne, by wszystko się poukładało, unormowało, byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz - bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno, źle, a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept, krótka prośba "proszę, nie", bo wiem, że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.
|
|
|
|