 |
Mała dziewczynka desperacko pragnąca akceptacji.
|
|
 |
Wiedziała że to nie ma najmniejszego sensu , a mimo to kochała .
|
|
 |
dobra to teraz krzta wyjaśnień. szczególnie odnośnie jednego z komentarzy. nie robiłam niczego pod publikę. pisałam sama dla siebie. przyznam, że to kiedy ktoś chwalił moje wpisy, bardzo mnie cieszyło i niezwykle satysfakcjonowało. nie piszę, że odchodzę po to, żeby ktoś mnie prosił abym została. nie uważam się za żadne guru, ani nikogo lepszego. po prostu postanowiłam zakończyć działalność na tym portalu i uznałam, że warto o tym poinformować kilka osób, które ewentualnie czekałyby na dalsze wpisy. odchodzę tylko ze względu na to, że 'przeszło' mi pisanie. można się było spodziewać, że wcześniej czy później to nastąpi ze względu na to, że zmieniam swoje zainteresowania średnio raz na godzinę. i tak niesamowicie długo to wszystko trwało jak na mnie. dziękuję wszystkim jeszcze raz. a osoby, które oceniają innych, nawet ich nie znając pozdrawiam i nakłaniam do zastanowienia się nad własnym postępowaniem. NIGDY NIE UWAŻAŁAM SIĘ ZA LEPSZĄ. pozdrawiam po raz ostatni - abstracion.
|
|
 |
koniec abstracion. koniec wszystkiego. przepraszam, że nie odpiszę na ostatnie e-maile. nie odpowiem na ostatnie pytania z formspring. wybaczcie, jeżeli czekałyście na kolejne opowiadanie. przepraszam, jeżeli nie pojawiły się wpisy o które prosiłyście. dziękuję za wszystko. jesteście wielkie. niech moje wpisy Wam służą :). nigdy nie zapomnę tej całej przygody z moim pisaniem. dziękuję.
|
|
 |
proponuję Ci życie u mojego boku, ze wszystkimi jego atrybutami.
|
|
 |
- co robisz ?
- odpisuję na sms ' a .
- w środku nocy ?
- nie moja wina , że on tęskni ..
|
|
 |
Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion świeczek i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. To się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach...
|
|
 |
Idę ulicą. Deszcz stuka cichutko. Uczucie unoszącego się azotu w powietrzu. Jest mi dobrze, bo nie jestem sama. Idę z deszczem. On nadaje rytm moim krokom.
|
|
 |
Chcę rozkoszować się smakiem Twoich ust.
Twa słodycz jest moim nałogiem.
|
|
 |
Jeśli sprawisz, że będę dla Ciebie rysowała serduszka w zeszycie, będę Twoja.
|
|
 |
kupmy sobie miłość.
taką rozpuszczalną w powietrzu, do psikania w aerozolu.
taki bezbarwny gaz o woni szczęścia, wywołujący motylki w brzuchu. albo taką miłość w tabletkach, rozpuszczalną w wodzie.
z ogromnego kubka będziemy spijać hormony szczęścia dużymi łykami.
zaczną w nas buzować endorfiny i odczujemy podwyższony poziom fenyloetyloaminy.
|
|
|
|