 |
masz to we krwi, wiem, że się nie zmienisz.
|
|
 |
najchętniej ruro widział bym w ciuchach z czarnej foli.
|
|
 |
Pozwól, że opowiem ci o znajomości,
Która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości / Małpa
|
|
 |
Wszyscy mi mówili, przecież miłośc przez internet nie istnieje! widziałaś go tylko na jednym niewyraźnym zdjęciu , i pisałaś z nim na gg.I To ma być twoja wielka miłość? Helloł ! Potem sie okaże pasztetem i co ? - Ej dziewczyno .! Ja go kocham ! nie obchodzi mnie to jak wyglada, jak jest ubrany. Ja kocham jego wnętrze i to jak do mnie pisze , co mówi mi przez telefon. Spotkanie to już kwestia czasu . Ale to jest milośc właśnie. Bo kochamy siebie, za wnętrze, a nie za wygląd. To jest kurwa prawdziwa miłość. Nie wytapetowane laski , które chodzą tylko z bogatymi pedałkami, miejącymi fioła na własnym wyglądzie. ich obchodzi tylko jedno. W tym momencie, coś w sercu poczuła lalka barbie. Wycackana i z kilem tapety na ryju laska, w krókich spodniczkach i szpilkach . Tak , ona poczuła, sens tego, co powiedziała jej ona. Od tej chwili inaczej patrzyła na świat a przede wszystkim na miłosć, zrozumiala co to za uczucie. /coreczkatatusia
|
|
 |
- Mamo ! choinka się pali. - Synku, choinka się nie pali, tylko świeci. - To wszystko się świeci, zasłona, szafa, ksiązki.
|
|
 |
- Tylko uważaj jak będziesz przechodzić przez ulicę. - Grozisz mi ?!
|
|
 |
Bo wiesz, zapomniałeś o jednym małym szczególe. Moich uczuciach, ; < / Ogarnijtostara
|
|
 |
Kiedyś była moją przyjaciółką, dziś gwizdałeś na nią, jak na pieska. Przyleciała. Wyzywałeś ją od najgorszych. Tak bardzo się zmieniła, utleniła i wyprostowała czarne loki, nałożyła tonę tapety, utraciła kobiece kształty, przez drakońską dietę, z dżinsów i kolorowych koszulek wskoczyła w mini, ale to nieistotne. Podeszłam. Odepchnęłam Cię, uderzyłam. Ona rozpłakała się, zaczęła mnie przepraszać i dziękować. Odparłam, że nie ma sprawy. Zaproponowała mi powrót do naszych starych nawyków. Odmówiłam. Zmieniłaś się - powiedziałam. Zawstydzona odeszła. Kilka dni później spotkałam ją, szatynkę, w uroczych loczkach i starych trampkach. Wróciłaś, wróciłaś... Wtluliłam się w nią, od tej pory jesteśmy razem, na zawsze. / waniilia
|
|
|
|