 |
ja znowu spadam, i znowu się chwytam, czekam znów na dłoń, a tu znowu brzytwa, wiem, tak bywa, i często tak jest, że wzbicie się, poprzedzone jest upadkiem, tak sobie wmawiam, a wśród mych źrenic, jest strach, który zdołał się zakorzenić czy zdołam coś zmienić, i wytrwać, Ty spójrz w moje oczy, daj nadzieje i wybacz
|
|
 |
ty znikasz, pojawiasz się, nie dajesz mi spać znowu
|
|
 |
proszę daj mi antidotum i daj żyć, oszczędź mi tych kłopotów i po prostu kurwa wyjdź
|
|
 |
Jeszcze zatęsknie, kiedy jesień nadejdzie pewnie spojrze na jej zdjęcie potem odłożę je na miejsce i usiąde na krześle i znowu pojmę ze jej serce mnie nie chce, ponownie odejdzie i wróci znowu wiosną
|
|
 |
Nie potrzebuję przyjaźni. Nie potrzebuję nikogo. / slonbogiem
|
|
 |
po tej stronie raju, cześć !
|
|
 |
Sobotnia noc będzie zakrapiana alkoholem, a jak ktoś mnie wkurwi to go z chaty wypierdolę. / slonbogiem
|
|
 |
bo szkoda życia i każdej z chwil, więc chwyć mnie za rękę i chodź ze mną, pokonamy każdą z przeszkód, każdy dzień i każda noc będzie nasza, więc nie stój
|
|
 |
oo i znów tonę we łzach i przestaje czuć zapach Twój, Twój smak ust, znów oddalasz się ode mnie, gdzieś zanika Twój puls i powietrze jest coraz cięższe, trudno oddychać mi, nie chce tak żyć, chce iść i iść
|
|
 |
Tylko ty i ja, jebać cały świat. / slonbogiem
|
|
 |
Czas i wydarzenia zmieniają ludzi. Większość staje się pospolitymi kurwami. / slonbogiem
|
|
 |
jak już coś było, to byłeś ty, jak cię nie było, dzwoniłeś mi, czy byłam tą dobrą, czy tą złą, szczęście czy wkurw, to byłeś ty
|
|
|
|