 |
oh oh, grateful for your existence, faithful no matter the distance:*
|
|
 |
Świat jest mój, więc niech daje mi to czego chcę.
|
|
 |
wash the sorrow from off my skin and show me how to be whole again
|
|
 |
Nienawidzę twoich tekstów, twoich żartów i fryzury. Nienawidzę jak prowadzisz i jak patrzysz na mnie z góry. Nienawidzę twoich butów i tego, że mnie wyczułeś. Nienawidzę Cię do mdłości - tak bardzo, że aż rymuję. Nienawidzę gdy się mądrzysz, nienawidzę kiedy łżesz. Nienawidzę śmiać się z Tobą, i płakać przez Ciebie też. Nienawidzę gdy Cię nie ma i że nie zadzwoniłeś. I tego, że Cię wcale nie nienawidzę. Ani trochę, ani na trochę, ani przez chwilę.
|
|
 |
on Cię zostawił, przestań, wytrzyj łzy, złap oddech. może nie był tego wart, może z Tobą coś nie dobrze, a może to nie było to, kurwa to proste. tak już jest, wszystko czasem przemija. spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż. tracisz kolory przez jednego gościa, który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach i nawet nie myśl o tym, nawet nie próbuj..gdzieś się naćpać, zachlać, nocą pójść do klubu, robić to z kim popadnie w którymś z kibli, jutro alkohol zejdzie z bani, WYRZUTY NIGDY.
|
|
 |
Twoja obecność spełnia każde z moich marzeń..
|
|
 |
Możesz się cieszyć , już mi nie zależy.
|
|
 |
Ostatnio brakuje mi zapewnień, czułości, wiary, świadomości, że jestem dla kogoś ważna../ marieta22
|
|
 |
To krew, pot i sny, to zapach życia. Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha. / Onar
|
|
 |
Moje oczy dziś szklane, moje miasto dziś zachlane, Kocham Je ! Kocham Ciebie ! Kocham każdy poranek ! / Onar
|
|
 |
Wszedłeś do pierwszej ligi drug, jak,
opierdolili Ci ten niby crack, tak.
Szefie, po mefie jest tylko meta,
amfetamina, i zaczyna się przepaść. / Tede
|
|
 |
Wygina mordę Ci jak smród w publicznym,
na własne życzenie, nie za karę, milczysz. / Diox
|
|
|
|