 |
wiesz, w tej chwili najgorsza jest tylko ta minimalna dawka nadziei, która we mnie siedzi. nie potrafię z Nim być, nie chcę, bo mam świadomość tego jak cholernie będzie mnie ranił swoim zachowaniem, nie mogę zważywszy na to jak niemożliwie ze sobą kontrastujemy, ale żyję Nim. funkcjonuję, dzięki temu, że ciągle jest blisko, uśmiecha się, przeszywa mnie na wskroś. nie ułatwia mi, a tak bardzo tego pragnę.
|
|
 |
popychał mnie powoli w stronę sypialni. opierałam się tłumacząc pospiesznie, że mamy jeszcze czas, nie powinniśmy teraz, tu, jednak tylko mruczał mi w odpowiedzi, że doskonale wie, iż pragnę tego równie bardzo jak On. w końcu poczułam pod sobą miękkości materaca. zamknęłam z wolna oczy, kiedy całował moją szyję, sunął dłońmi pod moją koszulką. powiedział, że kocha. rozchyliłam powieki i zerwałam się poprawiając strój. rzuciłam w Jego stronę przepraszające spojrzenie. nie z Nim chciałam być.
|
|
 |
tak, ten, który ciągle trzyma szluga między palcami, ogląda się za każdą panienką i wydaje cichy gwizd na tą 'niezłą'. ten, który zarywa wszystko co się rusza i ma cycki. ten, który uśmiecha się zawsze w ten skurwysyński sposób, a każde Jego słowo jest prowokacyjnym pomrukiem. właśnie z Nim jakiś czas temu przeżyłam najpiękniejsze chwile swojego życia. absurd, nie?
|
|
 |
zbajerował Cię jak każdą inną, czułe słówka, przeciągłe spojrzenia, przelotne muśnięcia na Twoim ciele. teraz chodzisz rzucając jakim to frajerem jest i jak Cię zranił, a On tylko chciał się pobawić, nie kazał Ci kochać, nie obiecywał, że będzie blisko.
|
|
 |
różnie mówią na ten kolor: kobalt, chaber, to nieważne. i tak zajebiście Ci w tej koszulce.
|
|
 |
Wystąpił błąd. Najwyraźniej chłopak, o którym próbujesz zapomnieć, usilnie stara się o sobie przypomnieć. Prosimy spróbować ponownie.
|
|
 |
chciałabym mieć przyjaciela płci męskiej, ale w
takie bajki już nie wierzę.
|
|
 |
potrafił uśmiechem rozpierdolić
wszystkie jej kłopoty.
|
|
 |
Chciałabym wejść do Twojego mózgu, poszukać mojego imienia i sprawdzić jaką ma definicję
|
|
 |
Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion papierosów i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. To się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach.
|
|
 |
To była miłość, która raz przeżyta,już nigdy się nie powtarza. On był całym moim światem,bez Niego wszystko po prostu znikało i zostawałam całkiem sama,nie potrafiąca odnaleźć się w świecie. On potrafił dotknąć mnie sercem, siedzieć obok mnie i odpowiedzieć na niezadane pytanie, patrzeć mi w oczy i zaproponować coś,co właśnie chciałam zaproponować jemu. Tylko On dawał mi to poczucie pewności,że doskonale wiem po co jestem tutaj na tym świecie, tylko z Nim czułam się w pełni sobą i czułam ze to moja "ja" jest stworzone specjalnie z myślą o Nim. Tylko On potrafił kochać się ze mną duszą, tylko On miał takie oczy, usta, zapach,dłonie i ciało. Tylko On mnie rozumiał mnie tak naprawdę, wiedział jak należy się ze mną obchodzić, nie tylko doskonale wiedział jak mnie zdobyć, ale tez doskonale wiedział co zrobić ze mną dalej.
|
|
 |
Zawsze, gdy telefon nie dzwoni, wiem, że to Ty..
|
|
|
|