Była ładną brunetką ,z czarującym spojrzeniem.Podobała się wielu chłopakom, miała nadzieję ,że temu najważniejszemu też...Zakochała się bez pamięci w chłopaku,który nie był nadzwyczaj ładny...praktycznie , nie był ładny wogóle.Ale jednak coś ją do niego przyciągało. Myślała o nim bez przerwy...co robi ,z kim jest,czy myśli o niej...Wieczorami wsiadała na rower, wkładała słuchawki w uszy i jechała przed siebie...najczęściej blisko jego domu.Rzucała rower, i kładła się na łące pełnej pięknych,kolorowych kwiatów.Patrzyła w niebo, rozmyślając o swoim życiu...W sumie, nie miała o czym rozmyślać..Była szczęśliwa..Miała wspaniałych rodziców, najlepszych przyjaciół, dostawała to o czym marzyła...brakowało jej jedynie jego.Pewnego popołudnia, gdy poszła na spacer ze znajomymi wpadła na pomysł, by wyznać mu to co czuje.Przyjaciele ją bardzo wspierali.Mówili,że to bardzo dobry pomysł.Poszli w swoje miejsce,które mieściło się w małym lasku.Nikt tam nie zaglądał.Było tam przepięknie,wakacyjne sło
|