 |
To nie tak miało być, to wszystko nie tak. Nie miała budzić się z przerażeniem, że wciąż znajduje się w tym pieprzonym koszmarze, który niestety okazuje się rzeczywistością. Nie miała wylewać litrów łez tylko dlatego, że w koło po prostu nie ma nikogo do kogo mogłaby się po prostu przytulić. Przecież to był tak błahy powód.. Każde jej marzenie, pragnienie było przecież tak banalne i nic nie znaczące. Tkwiła więc w swoim koszmarze z nikłą nadzieją gdzieś głęboko, że może jednak się kiedyś obudzi.. Tam wyżej. W lepszym świecie.
|
|
 |
Między nami bywało różnie. były i wzloty, i upadki, ale zawsze mimo wszystko przetrwaliśmy ten najgorszy okres, teraz potrafimy się nie odzywać do siebie przez tydzień, tak po prostu. To jest bardzo dziwne z jednej strony ale z drugiej - przyzwyczaiłam się do Twojego milczenia. Chciałabym, żeby było tak jak kiedyś, ale wiem, że tak nie będzie.
|
|
 |
Nagle dotarło do mnie, że nie będzie już tak jak kiedyś. Zmieniłam się. Nie wiem czy na lepsze. Niektórych ta zmiana pewnie niezadowoli. Dziś otworzyłam archiwum. Zaczęłam czytać nasze rozmowy. Z każdą rozmową wracały wszystkie wspomnienia. Coraz więcej wspomnień. Łzy napłynęły mi do oczu, bo wiedziałam, że tak już nie będzie. Kiedyś byłam zbyt słaba żeby usunąć wspomnienia. Codziennie się nimi dławiłam. Żyłam przeszłością, żyłam Tobą. Dziś stwierdziłam, że już nie warto. Dlaczego.? Bo wiem, że straciłam coś, co już nie wróci. Nie, nie chodzi tu o Ciebie. Straciłam cząstkę siebie. Straciłam zaufanie. Zaufanie, którym kiedyś darzyłam ludzi. Wszystko, co mnie cieszyło odeszło, wszystko, co kochałam zostawiło mnie samej sobie. Pomimo wszystko dziękuje za to, że przez chwile mogłam być szczęśliwa. A teraz? teraz mam plan. Postanowiłam być cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
Chodź kochanie, ucieknijmy stąd, wtedy nikt nie będzie nam mówił, co dla nas jest najlepsze..
|
|
 |
nie pytaj więcej co u mnie, bo mogę cię rozczarować
nie jest dobrze, chociaż wmawiam to sobie co dnia.
|
|
 |
oddam wam znów serce nocą słodkich snów ja już wiem, że tu jestem po coś.
|
|
 |
Nic nie warte znajomości po czasie tracą wartość
U mnie z ludźmi jak z rapem - nie ilość tylko jakość.
|
|
 |
Chcę Ci dać połowę szczęścia, byś poznał czym jest uśmiech
Połowę wiary w siebie, to wszystko łatwiej pójdzie.
|
|
 |
Nie spowiadam się, mam kilka powodów
Mam serce pełne wiary choć czasami bywa z lodu
Pozdrawiam moich ludzi, a resztę pierdolę
|
|
 |
Nie potrzebuje tego życia, potrzebuje tylko kogoś dla kogo mogłabym umrzeć.
|
|
 |
Wszystko co ważne głęboko w sercu chowam (chowam)
Bo nie jednego boli jak to życie mocno kocha (kocha)
Mówią że patologia, że granice potracił
Dziś cisza ze strony tych których miałem za braci
Czystka naturalna czas prawdę pokazał
Dziś u boku ludzi garstka moja prywatna armia (taa)
Choć jest nas niewielu to wiem zawsze jedno
W przyjaźni drzemie siła i to ma siłę jak legion
Dziś pierdolę towarzystwa gdzie uśmiech jest gdy dobrze
A doceniam ludzi szczerych, którzy ze mną nawet w pogrzeb
Lata znajomości nie świadczą o jakości
Na kogo w życiu trafisz, to już przypadek jak w kości
A co do ostrożności też nie idź w paranoję
Nie każdy kto wyciąga rękę ma pod spodem zbroję (zbroję)
Słowa jak naboje czasem ranią dość boleśnie
Ważniejsze w życiu czyny i to wbij do łba koniecznie
|
|
 |
A jeśli upadnę
To zawsze wstanę
Jeszcze odważniej
A jeśli upadnę
Kontroluj moje ręce zaradne
A jeśli upadnę
Nigdy nie patrz krzywo na mnie
Nigdy nie zgadniesz
Co w sercu mam na dnie
|
|
|
|