 |
|
siedziałam z tobą na przerwie. po chwili od kolegi usłyszałam głupie żarty. powiedział chuj ci w dupę. tak po prostu. a ja nie namyślając się długo odpowiedziałam. a tobie dwa i kupka szkła. buziaczki. odwrócił się i stał tak odwrócony do dzwonka. a ty z uśmiechem na twarzy powiedziałeś, że kochasz taką wredno - wrażliwą dziewczynę jaką jestem. / malynoowa.
|
|
 |
|
Żyję, bo raz się żyje. / GrubSon
|
|
 |
|
Nie mogę powiedzieć tego, że Go kocham.. Nie kocham..Ale szlag mnie trafia jak nie pisze, wkurza mnie, gdy podczas spotkania rzadko mnie nie dotyka, a tuż po nim siedząc w domu przed komputerem zaczynam tęsknić z Jego głosem, dotykiem, pocałunkami, których było zbyt mało..za każdym razem to na mnie odbijają się jego humorki, których mam juz serdecznie dosyć, chociaż oficjalnie nie jesteśmy parą mają na mnie straszny wpływ..I wiem.. że juz niedługo nasze drogi niestety się rozejdą..
|
|
 |
|
I za każdym razem, gdy wpisuję hasło, lecą mi łzy. /mandarynkowy_karmel
|
|
 |
|
E kurwo , ja Cię wcale nie muszę bić . Moim atutem jest przemoc psychiczna . Każde wypowiedziane przeze mnie słowo w twoim kierunku będzie sprowadzało Cię do samobójstwa . Zryję Ci tak banię laleczko , że sama wpierdolisz się pod pędzący pociąg . // slonbogiem
|
|
 |
|
kochała go . bardzo . ale byli z dwóch różnych światów , które gryzły się ze sobą . rodzice byli przeciw , zawsze robiła to , co jej kazali . pewnego dnia nie wytrzymał . powiedział , że wyjeżdża za kilka godzin i jeśli naprawdę jej zależy ma wysłać chociażby głupią kropkę w esemesie . mijała jedna godzina , druga . siedziała na swoim dużym łóżku , przy słabym oświetleniu w ręce trzymając telefon . powoli , jak żółw napisała : kocham cię . po czym odczytując : zapisano w wersjach roboczych pobiegła na dół , na kolację . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
Rób co chcesz - 3 słowa które , sprawiają że kompletnie nie wiesz co robić .
|
|
 |
|
eej . chodzą plotki , że zajebiście mocno cię kocham . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
a ja się boje. boje się, że Cię stracę, że zostawisz mnie dla kogoś innego, że Ci się znudze, że za niedługo to ' kocham Cię ' to będzie psute słowo pisane tylko z przyzwyczajenia, że przestaniesz mnie chcieć, że wszystko straci sens. a wszystko tylko i wyłącznie dlatego, że mi tak cholernie na Tobie zależy.
|
|
 |
|
było jakoś koło 23. siedziałam pod kocem z laptopem na kolanach. nagle zobaczyłam , że dzwoni do mnie nieznany numer. ' ta ? ' - odebrałam z cudowną ironią w głosie. 'hej , hej tu Sara ' - dzowniła dziewczyna przyjaciela. ' a no siema, chciałas coś?' - spytałam, już całkiem innym głosem. ' bo wiesz, On miał zgona i ja nie wiem co robić .. jesteśmy na imprezie, kompletnie odpadł .. pomożesz?' - spytała z nadzieją w głosie. zaśmiałam się pod nosem po czym powiedziałam: ' pewnie. słuchaj, weź mu zajeb z cztery blachy porządne - nie krępuj się. po chwili powinien się ogarnąć. jak zacznie kontakotwać powiedz mu , że u Niego pod domem napierdalają Jego brata - będzie tam za jakies siedem minut. tylko staraj się nadąrzać za Nim!'- powiedziałam stanowczo. dziewczyna z niedowierzaniem powiedziała: ' no ok, postaram się'. gdy na drugi dzień ją spotkałam, pierwszym tekstem było: ' Ty to Go znasz jak własną kieszeń. ale, że tak szybko biega to ja nie wiedziałam'. / veriolla
|
|
 |
|
tak często mówili mi 'to zły człowiek'. mama z tatą błagali bym dała sobie spokój z tą znajomością. mieli obawy , że jak On zacznę szlajać się po osiedlu, i jarać ile wlezie. a ja mimo to wychodziłam wieczorami , by podziwiać razem z Nim kończący się dzień, by opowiedzieć sobie te piętnaście godzin z minionego dnia , by pobyć razem - był moim przyjacielem. / veriolla
|
|
 |
|
dzień przebiegał pod hasłem 'kochanie,wkurwiasz mnie dziś na każdym kroku'.nie mogliśmy przesiedzieć ze sobą pięciu minut w jedym pokoju,bo każde z Nas miało tak zjebany dzień,że odgrywało się na drugim.wkońcu znowu coś nie pyknęło,a ja nie wytrzymałam. zaczęliśmy się kłócić - a jak to u Nas bywa , jedno próbowało dojebać drugiemu bardziej.znowu zaczęło się wyciąganie brudów z przeszłości i wjeżdzanie na najbardziej czułe miejsca.wkońcu wypaliłeś:'napierdalał Cię, i chyba nadal niczego w zyciu nie nauczył'.zamarłam.'że co?'-spytałam z niedowierzaniem,nie mogąc ogarnąć jak mógł poruszyć temat właśnie tego człowieka.w tym momencie chyba zdał sobie sprawę z tego co powiedział.odwróciłam się i wyszłam trzaskając drzwiami jak najmocniej potrafiłam.wybiegł za mną.'Jezu,przepraszam-jestem idiotą'-powiedział błagalnie.'fakt, jesteś'-odpowiedziałam,idąc dalej.po kilku dniach przebaczyłam mu te słowa,jednak oboje wiemy,że ta kłótnia mimo wszystko na zawsze zostawi ślad w Naszym związku./veriolla
|
|
|
|