głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ambivalence

czuję się jak jakaś nimfomanka zamknięta w zakonie  kiedy przechodzisz obok mnie a ja niemalże przechodzę samoistny orgazm.

abstracion dodano: 15 grudnia 2010

czuję się jak jakaś nimfomanka zamknięta w zakonie, kiedy przechodzisz obok mnie a ja niemalże przechodzę samoistny orgazm.

a kiedy wychodzę z wanny staję naga i opieram się o pralkę. moje mokre włosy bezwiednie  opadają na plecy. trzęsąc się z zimna  wpatruję się w rozgrzany kaloryfer stojący na przeciwko mnie. wyobrażam sobie  że to Ty nim jesteś. później podchodzę do niego i przytulam się najmocniej jak potrafię tylko po to  aby się ogrzać. myślę  że Ty również byłbyś zadowolony z takiego scenariusza. z mojego perfekcyjnie wyimaginowanego scenariusza.

abstracion dodano: 15 grudnia 2010

a kiedy wychodzę z wanny staję naga i opieram się o pralkę. moje mokre włosy bezwiednie, opadają na plecy. trzęsąc się z zimna, wpatruję się w rozgrzany kaloryfer stojący na przeciwko mnie. wyobrażam sobie, że to Ty nim jesteś. później podchodzę do niego i przytulam się najmocniej jak potrafię tylko po to, aby się ogrzać. myślę, że Ty również byłbyś zadowolony z takiego scenariusza. z mojego perfekcyjnie wyimaginowanego scenariusza.

Twój pierścionek noszę dzisiaj przy kluczach zamiast na palcu. pluszowego misia od Ciebie traktuję jak szmatę do podłogi i wycieram nim sok  kiedy mi się wyleję. wszystkie liściki  które wysłałeś mi podczas matmy  pościągałam ze ściany obok łóżka i wrzuciłam do swojego słoika zatytułowanego 'wspomnienia'. trzymam w nim wszystkie pamiątki. czasami mam ochotę zafundować sobie małą podróż w czasie. właśnie wtedy go odkręcam. czytam każde z Twoich słów  a w moich oczach znowu płoną te magiczne świeczki. wącham każdy ze skrawków. doskonale wiedząc  że to nie możliwe  napawam się Twoim zapachem pozostawionym na papierze. lubię wspominać. wyobraźnia jest jedną z najwspanialszych rzeczy jaką zostaliśmy obdarowani. dzięki niej jesteśmy w stanie marzyć. pomóc podświadomości dać nam to  czego nigdy nie będziemy mogli posiadać.

abstracion dodano: 15 grudnia 2010

Twój pierścionek noszę dzisiaj przy kluczach zamiast na palcu. pluszowego misia od Ciebie traktuję jak szmatę do podłogi i wycieram nim sok, kiedy mi się wyleję. wszystkie liściki, które wysłałeś mi podczas matmy, pościągałam ze ściany obok łóżka i wrzuciłam do swojego słoika zatytułowanego 'wspomnienia'. trzymam w nim wszystkie pamiątki. czasami mam ochotę zafundować sobie małą podróż w czasie. właśnie wtedy go odkręcam. czytam każde z Twoich słów, a w moich oczach znowu płoną te magiczne świeczki. wącham każdy ze skrawków. doskonale wiedząc, że to nie możliwe, napawam się Twoim zapachem pozostawionym na papierze. lubię wspominać. wyobraźnia jest jedną z najwspanialszych rzeczy jaką zostaliśmy obdarowani. dzięki niej jesteśmy w stanie marzyć. pomóc podświadomości dać nam to, czego nigdy nie będziemy mogli posiadać.

Dlatego to robię. Ból za ból. Poznaj dotyk pierdolonej redukcji słonko.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

Dlatego to robię. Ból za ból. Poznaj dotyk pierdolonej redukcji słonko.

Po 86 dniach od jego odejścia usiadła wieczorem na balkonie z kubkiem kakao i zobaczyła spadającą gwiazdę. I sama się sobie dziwiła  że nie wykrzyczała jak ostatnim razem ?Błagam  niech tylko do mnie wróci?. Nie wykrzyczała. Nawet nie szepnęła. Uśmiechnęła się tylko i pomyślała ?Niech robi dupek co chce  ja tylko pragnę takiej normalności jak dziś wieczór?. A potem wypiła kakao i uświadomiła sobie  że życie singielki wcale nie jest gorsze od życia z partnerem  trzeba umieć tylko znajdywać szczęście w każdej sekundzie dnia i nocy. I  że mimo iż go nie ma  jest szczęśliwa i wie  że może mieć wielu. Czasem tylko  gdy ogarniał ją taki melancholijny nastrój myślała ? co by było gdyby? i po kryjomu roniła łzę.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

Po 86 dniach od jego odejścia usiadła wieczorem na balkonie z kubkiem kakao i zobaczyła spadającą gwiazdę. I sama się sobie dziwiła, że nie wykrzyczała jak ostatnim razem ?Błagam, niech tylko do mnie wróci?. Nie wykrzyczała. Nawet nie szepnęła. Uśmiechnęła się tylko i pomyślała ?Niech robi dupek co chce, ja tylko pragnę takiej normalności jak dziś wieczór?. A potem wypiła kakao i uświadomiła sobie, że życie singielki wcale nie jest gorsze od życia z partnerem, trzeba umieć tylko znajdywać szczęście w każdej sekundzie dnia i nocy. I, że mimo iż go nie ma, jest szczęśliwa i wie, że może mieć wielu. Czasem tylko, gdy ogarniał ją taki melancholijny nastrój myślała ? co by było gdyby? i po kryjomu roniła łzę.

może nadszedł już czas by pogodzić się z faktem  że nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać ?.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

może nadszedł już czas by pogodzić się z faktem, że nawzajem robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać ?.

Przychodzi taki czas kiedy nie poszukujesz ideału. Teraz chciałabym  żeby mój chłopak był zwyczajny. Żeby akceptował moją niecierpliwość  roztargnienie  niezdecydowanie i moje chwile wyciszenia. Żeby kochał mnie taką jaką jestem  z wadami i zaletami. Bym nie była tylko dla szpanu  by mógł powiedzieć że ma dziewczynę. Żeby widząc  że wysyłam mu tylko głupiego sms a cieszył się jak pięcioletni dziecko dostające lizaka. Żeby widząc mnie zasmarkaną  chorą i zapuchniętą stwierdził że strasznie mnie kocha. Żeby był blisko kiedy tego potrzebuje. Żeby przytulił i gdy przyjdzie taka potrzeba powiedział po prostu  że będzie dobrze. Żeby narzekał na mnie i stawiał do pionu. I żeby był  mimo wszystko.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

Przychodzi taki czas kiedy nie poszukujesz ideału. Teraz chciałabym, żeby mój chłopak był zwyczajny. Żeby akceptował moją niecierpliwość, roztargnienie, niezdecydowanie i moje chwile wyciszenia. Żeby kochał mnie taką jaką jestem, z wadami i zaletami. Bym nie była tylko dla szpanu, by mógł powiedzieć że ma dziewczynę. Żeby widząc, że wysyłam mu tylko głupiego sms-a cieszył się jak pięcioletni dziecko dostające lizaka. Żeby widząc mnie zasmarkaną, chorą i zapuchniętą stwierdził że strasznie mnie kocha. Żeby był blisko kiedy tego potrzebuje. Żeby przytulił i gdy przyjdzie taka potrzeba powiedział po prostu, że będzie dobrze. Żeby narzekał na mnie i stawiał do pionu. I żeby był, mimo wszystko.

Wciąż tłumaczę sobie  że przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę  nie można kazać mu kochać. Powinnam odpuścić  zapomnieć. Zacząć żyć normalnie  prawidłowo funkcjonować. Potrafić każdego ranka spojrzeć w lustro z dumną miną i bez skrupułów powiedzieć  Jest coraz lepiej  wciąż robisz postępy. Dasz radę  bo jak nie Ty to kto?  Są jednak momenty na które nie masz wpływu  sytuacje w których nie potrafisz kontrolować swojego umysłu i swoich emocji. Gdy go nie widzę wszystko małymi kroczkami wraca do normy. Wstaję rano  uśmiecham się  już nie płacze. Jednak gdy go mijam zapominam o wszystkim  o tym co obiecałam sobie poprzedniego dnia. Wciąż niepotrzebnie utwierdzam się w przekonaniu  że to właśnie jego obecność zastępuje mi podstawowe czynności utrzymujące mnie przy życiu  gdy jest w pobliżu nie muszę oddychać. Dopiero gdy zniknie mi z oczu myślę  nie warto  zbyt bardzo to boli.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

Wciąż tłumaczę sobie, że przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, nie można kazać mu kochać. Powinnam odpuścić, zapomnieć. Zacząć żyć normalnie, prawidłowo funkcjonować. Potrafić każdego ranka spojrzeć w lustro z dumną miną i bez skrupułów powiedzieć "Jest coraz lepiej, wciąż robisz postępy. Dasz radę, bo jak nie Ty to kto?" Są jednak momenty na które nie masz wpływu, sytuacje w których nie potrafisz kontrolować swojego umysłu i swoich emocji. Gdy go nie widzę wszystko małymi kroczkami wraca do normy. Wstaję rano, uśmiecham się, już nie płacze. Jednak gdy go mijam zapominam o wszystkim, o tym co obiecałam sobie poprzedniego dnia. Wciąż niepotrzebnie utwierdzam się w przekonaniu, że to właśnie jego obecność zastępuje mi podstawowe czynności utrzymujące mnie przy życiu, gdy jest w pobliżu nie muszę oddychać. Dopiero gdy zniknie mi z oczu myślę, nie warto, zbyt bardzo to boli.

  to nie pozwól mi odejść .. obiecaj .  zrobię dla Ciebie wszystko ..   nie trzeba wszystko ..  tylko co .. ?   tylko mnie kochaj . :

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

- to nie pozwól mi odejść .. obiecaj . -zrobię dla Ciebie wszystko .. - nie trzeba wszystko .. -tylko co .. ? - tylko mnie kochaj . :*

a  gdy Ci powiem  że jesteś czynnikiem dzięki  któremu funkcjonuje  wrócisz?

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

a gdy Ci powiem, że jesteś czynnikiem dzięki, któremu funkcjonuje, wrócisz?

  Po co starać się o cokolwiek w życiu? Przecież i tak zaraz umrzemy !   By w niebie wspominać te zajebiste chwile.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

- Po co starać się o cokolwiek w życiu? Przecież i tak zaraz umrzemy ! - By w niebie wspominać te zajebiste chwile.

Powiedział   że to koniec   odchodzi . Zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi   pieprzony żart . Jednak on był poważny . Zamilkłam . Odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach   czułam jak moje serce cholernie piecze . Ale nie   przecież muszę być silna   nie mogę się załamać . Powiedziałam   że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu   choć ledwo stałam na nogach   ale nie mogłam się poddać   nikt nie mógł poznać po mnie smutku . Wytarłam łzy . niepotrzebnie   kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . Nie potrafiłam nad sobą zapanować . Skulona usiadłam na krawężniku krzycząc   czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . Otępiona   zalana łzami   spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu.

unrealizable dodano: 15 grudnia 2010

Powiedział , że to koniec - odchodzi . Zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart . Jednak on był poważny . Zamilkłam . Odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . Ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . Powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . Wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . Nie potrafiłam nad sobą zapanować . Skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . Otępiona , zalana łzami , spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć