 |
,,Wracam do swojego pokoju i siadam na łóżku. Za dużo. Za dużo. Czuję tylko bezsilność, bezsilność jako stan ciała, bezsilność rozmiękczająca kości, zamieniającą mięśnie w wiszące bezładnie sznurki. Za dużo."
|
|
 |
jak mam ci zaimponować? milczeniem? chyba tak
|
|
 |
Patrzę na ludzi i zastygam jak posąg, myśląc o tym, czym tak naprawdę jest dla nas szczęście.
|
|
 |
Już czułem ten mrok i chłód, ale nigdy nie będę tańczył tak jak mi zagrasz.
|
|
 |
Ziomy to są dla mnie ziomy, a nie kurwa winda, w pierwszej kolejności swoim.
|
|
 |
I’m still in the mess but I’m feeling blessed.
|
|
 |
Bo każdy chce dla siebie dobrze, w efekcie sam robi sobie pogrzeb.
|
|
 |
Choć dobre intencje tu zbyt często są rzadkie. Rodzinę masz w komplecie, to doceń to na starcie. Bierz życia pełną garścią, nie chodzi tu o kasę. Sam świat nie zmienię, lecz wykorzystam szansę.
|
|
 |
Trzeba się wspierać to przyjaźń na zawsze. Zawiodłeś, zawiodłem, tu brat bratu bratem.
Dzielimy zyski, w niepamięć dziś każdą stratę.
|
|
 |
Świata nie zmienię, lepiej zacznę od siebie. Przecież dla ciebie to robię, nie chce żyć w gniewie.
Musze być pewien że mam tu o co walczyć, bo sama wiara nie wystarczy.
Czy sił mi starczy? Powrót bez tarczy to jak poddać się na starcie.
|
|
 |
Czasem tak myślę przez jaranie się wykończę.
Tak trzymać te nerwy na wodzy – sa moim końcem.
Dusze się w sobie, bo chce być dobry człowiek.
Staram się, bo nie powiem, zrobić cokolwiek.
Świata sam nie zmienię, nie wierze w to pierdolenie.
|
|
 |
Ludzie znikają nawzajem ze swojego życia. Tak ma być. To naturalne. Z jakiegoś powodu się skasowaliśmy, więc teraz nie udawajmy, że się znamy, rozumiemy i mieszkamy na tym samym świecie, że mówimy tym samym językiem.
— Wzgórze Psów
|
|
|
|