 |
Tysięczny raz nasz mały świat kocha zwlekać.
Wypadkowa dekad, pustych słów i mocnych przeżyć.
Kochamy fart, tylko na to umiemy poczekać.
Szukaj bogów na ulicach, łatwiej jest w nich wierzyć.
|
|
 |
Naszej bohaterce chce się płakać.
I jeść Maka. Jest blisko Skarpy, pójdzie skakać.
Przecież też ma ładne ciało, śliczny brzuch i cycki
Ale rzeczywiście tamta ma te długie łydki.
Naszej bohaterce się łamało serce nieraz.
Ale to, co widzi teraz ją zabija niemal.
|
|
 |
Tu pośród martwych dusz, kurz opada wiele wolniej. Co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć.
|
|
 |
Nie chcę witać dnia, który wieczorem znowu przeklnę.
|
|
 |
Na wskroś przeszywają mnie zmęczenia dreszcze Ten ktoś.. Nie wiem ile czekać będzie jeszcze. Bo choć kolorowe staje się powietrze, to zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń.
|
|
 |
Za wzrokiem zaraz idą moje ręce.
|
|
 |
Piszę ten list jedynie dlatego, że znów przypłynęła do mnie fala wielkiej tęsknoty za tobą i od kilku dni paraliżuje mnie i nie daje o niczym innym myśleć. Tu kiedyś wypadł mi talerz z rąk, bo nagle zjawiłeś się w moich oczach. A wczoraj, wyobraź sobie, założyłam bluzkę na lewą stronę. I przecież przeglądałam się w lustrze przed wyjściem. Ale jakbym nie widziała w nim siebie. Dopiero koleżanka w szpitalu zwróciła mi uwagę. Powiedz, czy to jest normalne? Tyle lat minęło, a wciąż nie mogę sobie poradzić z miłością do ciebie. | Wiesław Myśliwski
|
|
 |
Kompromis może wstać i wyjść.
|
|
 |
Zupełnie jakby nastąpiło rozdarcie w materii, z której byłam stworzona, a on był jedyną nicią pod kolor, którą mogłam się załatać. | Jodi Picoult
|
|
 |
Niby cudownie,
ale wcale nie jest dobrze w moim śnie
|
|
 |
Jest coraz ciężej, chociaż w sumie nic się nie dzieje.
|
|
 |
Brak tu zdrowych zmysłów to jara i odpycha jak seks w pociągowym kiblu,czyste sumienia lecz brudne myśli więc powiedz czy to coś zmienia że tak kochamy się niszczyć
|
|
|
|