 |
|
Jedno słowo może zabić drugie może dać nadzieje
Ale trzecie czasami lepiej zostawić dla siebie
|
|
 |
|
'Moja ex mówiła spierdalaj krzyczała w sumie głośno
ja sam nie kumałem, że ostatni most dogasa
smsy w kurwę po pijaku, durne treści, bluzgi,
nie mówiła, że nie kocha mnie ale to już nie wróci'
|
|
 |
|
Albo skoczę z okna, bo psychicznie znowu paranoja,
Nie jest tak jak być powinno i to nie już dla nas pora
I to już norma i nie powinienem pisać,
Życie to nic więcej, niż egoizm, hajs i hipokryzja.
|
|
 |
|
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień,
Ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej
|
|
 |
|
Powtarzamy, że już więcej tak nie będzie,
Aż, któryś krzyknie zdrowie lejąc kolejną lufę,
|
|
 |
|
Codziennie powtarzamy wciąż te same brednie,
Wiesz trzeba, to życie kopnąć w dupę, codziennie
|
|
 |
|
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
|
|
 |
|
Bo wiem, że albo wygram, albo umrę w walce,
Albo umrę w wannie, albo chuj wie, mam gdzieś,
Do stracenia nie mam nic oprócz kartek.
|
|
 |
|
Pierdolę ten syf i ogólnie
|
|
 |
|
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
 |
|
I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak, o,
Jak każdy z nas chociaż, to już niezłe bagno
|
|
 |
|
I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią
I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
|
|
|
|