 |
|
Co bym zrobiła będąc jedyną osobą na ziemi ? Najpierw bym usiadła i w spokoju zapaliła papierosa. Potem pojechałabym do domu mojej miłości, ubrałabym jego bluzkę i koszulę, wypsikałabym się jego perfumami, żeby czuć ten wspaniały zapach, położyłabym się na jego łóżku, wtuliłabym się w kołdrę pod którą zawsze spał i wybuchłabym panikliwym płaczem. Otworzyłabym jego sejf do którego przecież znałam kod, wyjęłabym zrobione już skręty i dla rozluźnienia i poprawy humoru zapaliłabym maryche. Potem pojechałabym do sklepu i najebałabym się najdroższymi winami, za darmo. Przed wypiciem ostatniej wódki, połknęłabym garść tambletek nasennych. Wróciłabym do domu P. położyłabym się ponownie na jego łóżku z rękami skrzyżowanymi nad głową. W ostatniej chwili wzięłabym marker i napisałabym na swojej ręce "I never died" bo przecież już bym nie myślała, a litery rozmazywałyby się jak komuś z bardzo zniszczonym wzrokiem. Wyobraziłabym sobie, że on leży obok mnie, uśmiechnęłabym się i odeszła / ?
|
|
 |
|
Chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze. Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać.
|
|
 |
|
Poznaj jakiegoś miłego chłopca i udawaj, że jesteś głupsza niż jesteś, bo inaczej zostaniesz starą panną.
|
|
 |
|
Jesteś uwięziony między tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni. Zawsze wybieraj to, co sprawia, że możesz być szczęśliwy. Chyba że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie.
|
|
 |
|
Odszedłeś, a ja miałam jeszcze tyle do powiedzenia
|
|
 |
|
Powinnam zapomnieć i żyć bez Ciebie.
A pozwoliłam Ci znowu wejsc do mojego życia
i kolejny raz skazałam się na strach
o każdy dzień.
|
|
 |
|
Jest w miłości taka zasada: jak jeden spieprzy, drugi naprawia.
|
|
 |
|
Nie proszę o przygodę, nie proszę o zauroczenie - proszę o miłość, tę prawdziwą. Tę przez duże M, tę, o której nie wiem nawet czy istnieje, i której boję się, że nigdy nie znajdę. Tę, która nie pozwala spać po nocach, która nie pozwala myśleć w dzień, która zmienia człowieka w szczęśliwego niewolnika. Która nadaje kształt snom i każe wierzyć, że możesz ich dotknąć. Która każe liczyć gwiazdy, jedną po drugiej, a potem zgubić rachubę. Która każe nienawidzić nienawiść i której tym więcej chcesz, im więcej jej masz. Czy żądam aż tak wiele?
|
|
 |
|
nie zdajesz sobie sprawy, że zrobiłabym dla Ciebie wszystko. czasami, kiedy nie dowierzasz mam ochotę wypruć sobie serce i wraz z ostatnim haustem powietrza rzucić Ci nim w twarz.
|
|
 |
|
-Kochasz ją?
- Oczywiście że ją kocham. Mówiłem Ci tyle razy.
-Nie, nie mówiłeś. Sporo o niej rozmawialiśmy.
mówiłeś ,że przy niej czujesz się szczęśliwy i że nie chcesz jej stracić,
ale nigdy nie powiedziałeś ,że ją kochasz.
-Czy to nie to samo?
-Chyba nie.
|
|
 |
|
Jesteś wspaniałym człowiekiem. Moim ulubionym.
|
|
 |
|
problemem większości społeczności jest to, że udają kogoś kim nie są. zakładają te cholerne maski aby pokazać swoje drugie ja, które tak naprawdę jest tylko wytworem ich szalonej wyobraźni.
podobno ludzie wiedzą co chcą. niektórzy robią krok w tył i widzą ten sam obraz co wiele lat temu, inni widzą, że padli ofiarą własnych kłamstw, jeszcze inni dostrzegają to co zawsze było tak blisko ... pozostali uciekają aby samych siebie nie widzieć. takie życie skarbie, zacznij się przyzwyczajać.
|
|
|
|