 |
Potem,przez następne miesiące, wydawało mi się, że żyje za kare.Nienawidziłam poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.Ze snami było jakoś łatwiej .
|
|
 |
Kocha kochać, kocha być kochana. :*
|
|
 |
To, że los zetknął nas razem, nie znaczy jeszcze że miał rację.
|
|
 |
"Przepraszam"na to słowo jest już za późno, kiedy naprawdę odczujesz że brakuje Ci mnie to zrozumiesz co to znaczy szanować uczucia.
|
|
 |
Być albo nie być straciło sens,
mając okruchy chcesz zbudować przyszłość,
wygrać walkę o rzeczywistość,
w tej walce jesteś sam,
nikt nie chce pomóc Tobie,
możesz wygrać ją,
tylko wybierz dobrą drogę.
|
|
 |
To boli tak, że chyba znów się najebie, bo nie wiem co kochałam bardziej świat czy Ciebie.
Lecz jestem pewna, że co nie było by prawdą, jedno i drugie zgniło już dawno
|
|
 |
przyjaciele. jedna osoba zawsze musi być pierdolnięta, żeby reszta miała ubaw :D
|
|
 |
Nie lubi spódniczek, a czasem w nich chodzi. Lubi gorzką herbatę, a ciągle ją słodzi. Chce mieć długie włosy a ciągle je ścina, nienawidzi przekleństw a często przeklina.
|
|
 |
Twój los staje się częścią mojego losu
|
|
 |
Oni mogą żyć ale tylko razem nie rozdzielaj ich nie odzieraj z marzeń .
|
|
 |
Kochasz - to to pokaż, to to okaż, nie pozwól tego spieprzyć!
|
|
 |
'co Ty z sobą robisz, dziewczyno?' krzyknął. 'nie twoja sprawa' rzuciłam i pociągnęłam kolejny łyk Finlandii. 'spójrz jak wyglądasz, mała, co jest?' zapytał i położył mi dłoń na ramieniu. szybko ją zrzuciłam i warknęłam 'co jest? ty się jeszcze kurwa pytasz co jest?' zaśmiałam się szyderczo. 'wiesz co? wypierdalaj do tego swojego blond szczęścia bo ja nie mam ochoty patrzeć na twoją mordę' wrzasnęłam. nie zrobił nic więcej tamtego wieczoru. po prostu siedzieliśmy w milczeniu, którą co chwilę przerywał mój głośny płacz. z zaszklonymi oczyma przypatrywał się ruchom moich dłoni sięgających co chwilę po malboro lub wódkę.dobrze wiedział że wystarczyło tylko jedno jego 'przestań' a ja bym posłuchała. jednak nie zrobił tego. pamiętam tylko że w pewnej chwili wziął mnie na ręce, a ja nie miałam siły nawet na najmniejsze protesty.rano obudziłam się w swoim łóżku. po nim nie było ani śladu.
|
|
|
|