 |
|
Za oknem deszcz, szare chmury po niebie goni wiatr, a ona siedzi i patrzy w dal...ze smutkiem w oczach, ze łzami na policzkach....i tak właśnie wygląda zapominanie, zapominanie o uczuciach, o miłości, o Nim....
|
|
 |
|
"I jak tam się czujesz po naszym rozstaniu?" - przeczytała na ekranie swojego telefonu. "Jestem twarda, tak jak mnie uczyłeś. Postanowiłam nie płakać nad rozlanym mlekiem, tylko iść po nowe do sklepu." - wystukała szybko w odpowiedzi. Wiedziała, w co ma uderzyć.
|
|
 |
|
Zanim zrozumiesz jak bardzo ją kochałeś... zanim pobiegniesz kupić czerwone wino... Ona zapomni, już świat Twych rąk. Zanim będziesz próbował odkupić ją za słowa, zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki spokojnie, - spokojnie stoi z nim.
|
|
 |
|
i zanim ukradniesz jej ostatni kolor ze snu.
|
|
 |
|
Patrzenie w gwiazdy jest zdecydowanie nie w moim stylu, jednak lubię to robić ze względu na przeszłość. Lubię myśleć, że pod tym samym niebem żyje osoba którą kocham. Tak po prostu. To sprawa, że jestem mniej samotna...
|
|
 |
|
Kochająca osoba popełnia prawie zawsze ten błąd, że nie czuje, kiedy druga strona przestaje kochać..
|
|
 |
|
Można oczy zamknąć na rzeczywistość, ale nie na wspomnienia...
|
|
 |
|
" radość w czystej postaci nie istnieje, musi być pomieszana ze smutkiem, tak jak prawda blisko sąsiaduje z kłamstwem, a miłość z nienawiścią. "
|
|
 |
|
więcej mi nie przychodź, mam już tego dosyć. poważnie. z mojego życia możesz sie wynosić.
|
|
 |
|
był słodki, jak czekoladka nadziewana alkoholem. uzależniła się od niego...
|
|
 |
|
może życie bez przeszkód było by zupełnie nudne?
|
|
 |
|
Mogę porównać Cię do pór roku. Jakkolwiek mocno chciałabym, byś został Ty odejdziesz. Nie pozostaniesz nawet, gdy sam będziesz tego pragnął. Nie będziesz wieczny w jednej postaci. Ale ja Cię wielbię bez względu na to, kim w tej chwili jesteś. Seraficzna wiosna, upojne lato, nostalgia jesień... I w końcu ta znienawidzona pora roku. Pieprzona zima... Retorycznie pytam samą siebie, dlaczego zawsze musi nadejść pierwszy z tych mizantropicznych dni... Uwodzisz, zwodzisz, zawodzisz. Trwa to długo, zbyt długo. Ale tłumaczę sobie, że w końcu wszystko przeminie. Nawet ten śnieg stopnieje...
|
|
|
|