 |
Ktoś cie kocha - nigdy nie dowiesz się kto . A czemu ? Bo jeśli teraz mnie nie widzisz, to kiedyś o mnie zapomnisz , a nie chcę być kimś zapomnianym , nic nie znaczącym w twoim życiu .
|
|
 |
Zdarzyłam się Tobie. Ludzie czasem zdarzają się sobie. Oszukujemy się, że mamy nad tym władzę. To nieprawda. Zdarzamy się sobie. Tak. Zdarzyłeś się mi. I boję się, że możesz zdarzyć się komuś innemu.
|
|
 |
Wiem, że spieprzyłam wiele spraw, nie doceniałam tego uczucia i sądziłam,że ramiona innego będą tak samo ciepłe jak Twoje, a wargi tak czułe. Szukałam tego szczęścia z rąk do rąk, oddechów do oddechu i marnych szeptów. Byłam ślepa na wszystko i w pewnym momencie przestałam słuchać swojego serca,które krzyczało, wyrywało się, drapało od środka, ale ja to zagłuszałam. Przepraszam, że nie pozwoliłam nam istnieć, że szukałam wszędzie tylko nie w Tobie.
|
|
 |
szaleję za jego uśmiechem , spojrzeniem przeszywającym mnie na wskroś . za dotykiem sunącym delikatnie po liniach mojego ciała , nawet za tym tanim flirtem który na mnie stosuje . wielbię sposób w jaki do mnie mówi . jak z sekundy na sekundę może przejść z żartów na poważny temat , z jednej strony go nienawidzę a z drugiej tak bardzo kocham.
|
|
 |
To niesamowite, że czasami wystarczy wyrzucić z życia tylko jedną osobę, spalić tylko jeden most, skreślić tylko jedno nazwisko, żeby nagle wszystko zaczęło się jakoś układać.
|
|
 |
Gdyby istniała możliwość cofnięcia się do jednego wybranego momentu w życiu, jestem pewna, że każdy by ją wykorzystał. Znaleźlibyśmy się w chwili, gdy powiedzieliśmy o kilka słów za dużo, gdy poszliśmy w złą stronę, gdy zachowaliśmy się nieodpowiednio, gdy odpuściliśmy, gdy mogliśmy zrobić więcej, gdy przestaliśmy walczyć. Myślę, że każdy z nas naprawiłby swój błąd, udoskonaliłby przeszłość, znalazł nową ścieżkę i nie cofał się do momentu, w którym zniszczył wszystko
|
|
 |
Uwielbiam Twoje ręce, oczy, głos. Twój styl bycia i charakter chociaż czasami tak cholernie potrafisz mnie zdenerwować. Uwielbiam całego Ciebie od góry do dołu. I chociaż wiem, że wszystko prędzej czy później musi się skończyć to chcę abyś to właśnie Ty, stał się każdą kolejną minutą mojego życia.
|
|
 |
najważniejsze w związku jest to by nie dać się sprowokować nieszczęściu. umieć wyszukać rozwiązanie w każdej sytuacji. mieć w sercu siebie, umieć żyć w tym tłumie idiotów, skarżyć niepowodzenie i przede wszystkim umieć odnaleźć się pośród chmur.
|
|
 |
Nie chodzę w upatrzonych od kilku dni szpilkach, tylko w wytartych trampkach. Nie gustuję w zaprojektowanych sukniach, wolę rozciągnięte dresy. Nie preferuję rzucającego się w oczy makijażu, czy fryzury - stosuję roztrzepanego kucyka bez tony pudru na twarzy. Nie potrzebuję kilku godzin żeby przygotować się do wyjścia, jeśli chcę to już jestem, ot tak. Nie piję wypróbowanych drinków ze słomkami, może być Kubuś marchewkowy albo wygazowana cola. Różnię się od Niej? Wiem, a On kochał mnie taką jaką byłam, a nie taka jaką starałam się być.
|
|
 |
W końcu coś pękło, tama, wszystko się zepsuło. Lęk wygrał. Strach przed tym, że któreś z nas może odejść, że znowu możemy cierpieć, to sprawiło, że się wycofaliśmy. Z podniesioną wysoko głową, że niby to nic nie znaczyło, że tak miało być, że żadne z nas się nie przywiązało. Śmieszne, nie? Zależy nam na sobie, ale nie możemy być razem, bo ktoś kiedyś porysował nam duszę i wolimy sami zrezygnować z miłości, zanim miłość zrezygnuję z nas. Tęsknie, to wszystko./esperer
|
|
 |
Oboje dobrze wiemy, że coś się nam sypie. Konstrukcja, którą misternie budowaliśmy, wali się przy fundamentach. Widzisz te poranione ręce? Jak długo będziemy to wszystko podtrzymywać kosztem własnego cierpienia? Coraz częściej widzimy, że pocałunki, trzymanie za rękę i mówienie, że się ułoży nie wystarczy, bo przecież nic się nie układa, prawda? Boję się, że któregoś dnia to runie na naszych oczach, a naszym jedynym gestem będzie wzruszenie ramion. Ot tak, zwyczajnie, tyle z nas zostanie, pobojowisko, plac walki, na którym poległy nam serca./esperer
|
|
 |
Przecież Ci nie powiem, że coś pęka. Tego nie da się opisać słowami, wiesz? Oddalamy się każdego dnia, ale nic z tym nie możemy zrobić, zupełnie nic. Wypuszczam Cię z rąk i boli, cholernie boli, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Choć łzy rozmywają obraz, jedynie wzruszam ramionami. Nie krzyknę, straciłam głos. Tylko patrzę, ale wzrok też pusty. Przecież Ci nie powiem, że oto na naszych oczach umiera nam miłość. Obudzimy się dopiero kiedy nie zostanie z nas nic, kiedy nie będziemy mieli dokąd wracać./esperer
|
|
|
|