 |
|
Gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście, jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie.. rzucone cześć ot tak, po dłuższej chwili, pustka pomiędzy ludźmi, którzy razem żyli./ TMK aka Piekielny
|
|
  |
|
W życiu warto mieć odwagę. Warto mówić dzień dobry obcym ludziom, warto nieraz zrobić sobie wstyd na oczach wszystkich, warto mieć przyjaciół i wrogów też warto mieć. Warto czasem nie wziąć parasolki, gdy pada, warto nie doczytać książki i wrócić do niej po latach, warto pisać wiersze nawet te nieudane. Warto wskoczyć do jeziora w ubraniu, warto śmiać się bez powodu na ulicy, warto nieraz niczego nie tłumaczyć. Warto udawać głupków choć dobrze wiemy o co chodzi. Warto słuchać każdej muzyki, warto marzyć, warto zgubić się w obcym mieście, warto poznawać nowych ludzi i zapominać o starych znajomych, warto napisać list i go nie wysłać. Warto być optymistą, pesymistą, realistą. Warto zadzwonić o 1 w nocy do przyjaciółki i się wypłakać, warto pójść na samotny spacer, warto zapalić znicz na opuszczonym grobie. Warto żyć i nie pytać dlaczego!
|
|
  |
|
Czasem życie bywa strasznie, okropnie ironiczne. Podsuwa nam pod nos, to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala tego wziąć.
|
|
 |
|
Może łatwiej byłoby zapomnieć o Tobie, odrzucić każdą sekundę spędzoną razem, wymazać z pamięci wszelkie cierpienia, których dostarczała nam Twoja matka, która do końca życia nie wybaczy mi, że zabrałam jej syna, połamać wszystkie płyty, spalić zdjęcia i prezenty od Ciebie, ale czy świadczyłoby to o mojej dojrzałości? Zdecydowanie nie. Ucieczka nie jest najlepszym rozwiązaniem, dojrzały człowiek zmierzy się z problemem jakim w tym przypadku jesteś Ty. Jeśli uczucie jest tak silne, to dlaczego nie spróbować wykorzystać go w inny sposób? Otaczające mnie dobro postanowiłam przelewać na innych. Zyskałam spokój ducha i bezpieczeństwo. Mam już wszystko. Brakuje mi jeszcze jednego elementu układanki, Ciebie.
|
|
 |
|
Kiedyś przypomnisz sobie o mnie. Zadzwonisz do mnie licząc, że odbiorę telefon, ale w słuchawce usłyszysz jedynie znaczącą ciszę. Zapukasz do drzwi mojego mieszkania, których nie otworzę i będziesz szukać mnie u znajomych. W czarnych słuchawkach usłyszysz naszą piosenkę i nareszcie dotrą do Ciebie słowa, którymi karmiłam Cię każdego dnia. Zostaniesz sam. Nikt nie przytuli się mocno i nie będzie próbował wyciągnąć z Ciebie tego co masz w serduszku. W swoich oczach dostrzeżesz łzy. Przestraszysz się, bo przecież Ty nigdy nie płaczesz. Spojrzysz w gwiazdy i zrozumiesz co czułam gdy mówiłam, że są cudownie piękne. Zamkniesz się w czterech ścianach, załamany moją obojętnością. Myślałeś, że będę czekać przez całe życie, myliłeś się. Robiłam to bardzo długo. Zaciskałam pięści, przygryzałam wargi, ale teraz jest już za późno. Mleko się rozlało, a droga do sklepu po nowe jest zdecydowanie za długa. Zapomnij.
|
|
 |
|
Każda sekunda spędzona w tym miejscu jest dla mnie jak powolne umieranie. Rozklejam się widząc wszystkie miejsca, z którymi łączą mnie setki najpiękniejszych wspomnień. Moim ratunkiem jest wiara, że za malutki roczek wyjadę stąd najdalej jak będę wstanie i zapomnę o przeszłości, o nim, o człowieku, dla którego poświęciłam wszystko, któremu oddałam każdy gram mojego szczęścia, któremu ofiarowałam każdą łzę.
|
|
 |
|
Codziennie zastanawiam się gdzie zgubiłam moje serce, kto uderzył je tak mocno, że wypadło z mojej kieszonki umieszczonej w klatce piersiowej i uciekło zostawiając po sobie niesamowita pustkę.
|
|
 |
|
Chyba najbardziej boli mnie Twoje niezdecydowanie. Często spoglądam na Ciebie z daleka, widzę przez okno jak śmiejesz się z chłopakami i pewnie jesteście pod wpływem najróżniejszych specyfików, o których nawet nie mam i nie chcę mieć pojęcia. Powtarzasz mi jak mantrę, że kochasz i wrócisz tutaj w odpowiednim momencie, nie zastanawiając się czy mam jakąkolwiek siłę na czekanie. Próbujesz być zimny jak lód, ale kiedy słyszysz nerwowe pukania mojego serca rozklejasz się jak ja widząc szczeniaczka w parku. Zdajesz sobie sprawę, iż potrzebuję Cię w każdej sekundzie mojej egzystencji, bezinteresownie i z całą odpowiedzialnością. Szkoda, że nie jesteś na mnie gotowy.
|
|
 |
|
Będzie dobrze. Teraz będzie najtrudniej, a potem będzie już dobrze.
|
|
 |
|
Jak to nazwać, kiedy chce Ci się płakać, a nie możesz? Kiedy roznosi Cię gniew, ale jesteś spokojny? Kiedy smutek rozrywa Ci serce, a mimo to wciąż się uśmiechasz?
|
|
 |
|
To kurwa boli. To skurwysyńsko boli. Nie pakuj się w miłość, ziom, bo Cię rozpierdoli.
|
|
 |
|
Chciałabym nauczyć się obojętności. By móc spojrzeć na Ciebie i nic nie czuć.
|
|
|
|