 |
Im intensywniej probuje skupic mysli na czyms innym, tym czesciej i z wieksza sila przychodzisz mi do glowy. Absurd. / nieracjonalnie
|
|
 |
Ucieczka w afekcie wydaje sie byc rozwiazaniem, ale dobiegasz do drzwi i nerwowo szukasz glosu, ktory moglby wstrzymac Twoj krok. Nie uciekaj. / nieracjonalnie
|
|
 |
Świat pełny ludzi może wydawać się pusty, tylko dlatego, że brakuje Ci jednej osoby.
|
|
 |
Pomóż mi. Naucz mnie, jak można tak.
|
|
 |
Jeśli moje obliczenia nie zawodzą- nie powinno być odległości między nami.
|
|
 |
Twoje uczucia stygną, szybciej niż moja herbata.
|
|
 |
poprawił jej bezwładny kosmyk czarnych jak heban włosów i powiedział, że jest dzielna. kiedy ona cicho załkała, bezszelestnie wyciągnął nóż z jej klatki piersiowej, a ona ostatnich tchem wydusiła 'dziękuję'.
|
|
 |
ból sprawiony odrzuceniem przez kochającą Cie osobę, to ten kiedy czujesz jak Twoje serce robi się mokre od łez.
|
|
 |
czuje sie przez Ciebie jak zaadoptowane dziecko, które się nie sprawdziło i zostało oddane spowrotem do przytułku.
|
|
 |
czas nie pomaga. czas zmusza do pogodzenia się, do zaakceptowania takiej a nie innej rzeczywistości. czas nie sprawi, że będzie lepiej, że rany się zagoją, że kiedykolwiek przestanie się odczuwać ból. może minąć wiele lat, a wystarczy jeden moment, słowo czy przelotna myśl, aby wszystko wróciło. tęsknota wyniszcza, całkowicie zaburza normalne funkcjonowanie. wychodzisz do ludzi, uśmiechasz się, sprawiasz złudne wrażenie że wszystko jest w porządku, choć doskonale wiesz że tak nie jest. nie potrafisz się na czymkolwiek skupić, nawet najmniejsza rzecz jest w stanie wyprowadzić cię z równowagi, uciekasz do miejsca gdzie będziesz sam aby w spokoju się wypłakać, nie masz apetytu na jedzenie, coraz gorzej sypiasz, stajesz się chodzącym wrakiem aż do kolejnego spotkania. żyjesz z nadzieją, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziesz pewnym że już nigdy więcej nie będziesz musiał tęsknić. więc trwam w tej myśli, wierzę że kiedyś wreszcie to minie.
|
|
 |
znasz to uczucie? po cudownie spędzonym wspólnie dniu, spoglądasz na niego i czujesz jak przez twoje ciało przechodzi to niesamowite ciepło. zdajesz sobie sprawę, że trzymasz za rękę osobę, która stała się całym twoim światem, osobę którą kochasz bez opamiętania. zaczynasz płakać, on zdezorientowany wyciera ci łzy z policzków, ale prawda jest taka, że płaczesz z radości. po tylu nieudanych związkach, po tym wszystkim co było, masz przy sobie osobę, która kocha cię dokładnie taką jaką jesteś. nie szczuplejszą, nie mądrzejszą, nie wysportowaną, nie zabawniejszą, ale dokładnie taką jaką jesteś. wiem, że nasz związek nie jest normalny, że stanowczo zbyt dużo się kłócimy, a on zbyt często mnie rani i zachowuje się jak dupek, ja także nie jestem święta i wiem, że jak trudna będzie nasza przyszłość, ale za każdym razem będę o nas walczyć, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego, bo wiem że warto.
|
|
 |
wtedy, kiedy wydawało mi się, że mam przy sobie najwspanialszą osobę na świecie, byłam niemal pewna że jest idealny. no właśnie, problem w tym "wydawało mi się" i "byłam niemal pewna". pamiętam jak się przeraziłam na widok miłości w jego oczach, jak spanikowana że nie czuję tego samego upadłam na ziemię. tłumaczyłam sobie, że to nie alkohol kazał mi to wiedzieć. jednak prawda jest taka, że nigdy mnie nie kochał. nigdy nie byłam dla niego tak ważna jak on dla mnie. od dnia zerwania, codziennie dręczyłam się z myślami, że nie jestem wystarczająco dobra, że jestem tylko jedną z wielu które tak naprawdę nic nie znaczą. cierpiałam za każdym cholernym razem kiedy mnie ignorował, udawał że nie widzi, mówił coś na mój temat lub był z inną. zawsze po takiej sytuacji płakałam całą noc. przecież był taki ważny, taki potrzebny. nie, po prostu chciałam aby taki był. ale dzisiaj jest zupełnie inaczej, dzisiaj jestem pewna, że tak naprawdę nigdy nie zasługiwał na to aby być częścią mojego życia.
|
|
|
|