 |
Zjeżdżając na pobocze wjebał sie do tego koszyka razem ze mną, przypalając mi koszulkę. Nie potrafiłam zwrócić na to uwagi, leżałam w połowie na nim, z ledwością dosięgając jego ust. Zdecydowanie nie liczyło się wtedy nic więcej, świat się zatrzymał. /improwizacyjna [cz.2]
|
|
 |
Wakacyjny wieczór, siedziałam sama w domu, gdy zaczął krzyczeć pod oknem znienawidzone przeze mnie 'Sandi'. Ubierając w pośpiechu najki, szybko zbiegłam po schodach, rzucając mu się na szyję. Kręciliśmy się, nie mogąc oderwać ust. Postawił mnie lekko na ziemi, a moim oczom ukazał się sklepowy wózek, mimo faktu, że po przećpaniu miał różne dziwne pomysły ten należał do jednego z dziwniejszych. Nawet nie pytając po chuj, wziął mnie na ręce i śmiejąc się jak dziecko wrzucił do środka. Chyba nawet śmiałam się głośniej gdy zaczął mnie wieźć, prawie rozpierdalając na krzywym parkingu. Jak dwójka psychopatów, śmialiśmy sie na całe osiedle, gdy biegał z koszykiem ze mną w środku, wzdłuż całej ulicy. Sąsiadki patrzyły karcącym nas wzrokiem, który zmienił się w jeszcze ostrzejszy gdy zaczęłam palić skręta. /improwizacyjna [cz.1]
|
|
 |
Znaleźliśmy miłość w beznadziejnym miejscu, tak, to małe osiedle na obrzeżach miasta było złe. Szare, zniszczone bloki, wybrakowane chodniki. Powietrze tu było zimne, a ławki obdrapane. Domówki kręciły się tu dzień w dzień, pamiętasz? To na jednej z nich się poznaliśmy. Właśnie te popsute ławki były głównym miejscem naszych spotkań. Litry wypitej wódki, niezliczona ilość fajek, skrętów. Każdego dnia, z każdym łykiem stawaliśmy się sobie bardziej bliscy, aż w końcu byliśmy, razem dla siebie. Wszystkie noce na trawie, godziny wpatrywania się w siebie przećpanymi oczyma. Niszczyliśmy się nawzajem, ale brnęliśmy w to, tańcząc w nocy boso na mokrym chodniku. Śmiech był głośny, a uczucia szczere, do czasu.. /improwizacyjna
|
|
 |
Uświadomiłam sobie jak bardzo potrzebuję miłości, jak cholernie jesteś mi tu niezbędny.
|
|
 |
Dopiero po Twoim odejściu zrozumiałam ile szczęścia dawała mi Twoja obecnośc.
|
|
 |
I od kiedy jesteś blisko wierzę we wszystko, w cuda, w miłośc.. w nas.
|
|
 |
Przecież nie jest okej, przecież Ciebie nie ma.
|
|
 |
cudownie byłoby teraz dzielic z Tobą łóżko.
|
|
 |
nigdy nie powiem, że jest okej nie mając Ciebie przy sobie.
|
|
 |
to dotarło do mnie w jednej chwili . wiesz , w dość nieoczekiwanej , ale dotarło . poczułam jakby los znów dał mi po pysku . oczy po raz kolejny napełniły się łzami tak , że cały świat wydawał mi się rozmazany . w środku siebie ? poczułam ogień . jakby całe to cholerne uczucie spłonęło w jednej chwili . usiadłam na łóżku pozwalając by trzęsące się ręce odruchowo dotknęły policzka . ' jest skurwysynem ' wyszeptałam i poczułam się naprawdę źle . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
zawsze znajdzie się taki , który powie ci , że jesteś najlepsza . / tymbarkoholiczka
|
|
|
|