 |
Łzy spływały strumieniami
po jej policzkach.
Już nie mogła zatrzymywać
w sobie bólu.
|
|
 |
Wspierał ją wiosenny wiatr,
lasu szum, słońca blask
i zapach traw.
|
|
 |
Była zmęczona sobą, życiem,
a najbardziej tym gównianym światem..
|
|
 |
osnuta prześcieradłem brudnej mgły,
chciała ukryć się przed samą sobą..
|
|
 |
Płakała..
Pozostały ślady łez, żal i lęk
utkany gdzieś na końcach rzęs.
|
|
 |
patrzyli na siebie z ukrycia z coraz to większą tęsknotą w każdym spojrzeniu.
|
|
 |
zapomniałam Cię, zapomniałam co znaczy twój wzrok, twoje słowa.
|
|
 |
za bardzo chcę, żebyś mnie chciał, żebyś mnie miał.
|
|
 |
Trudno jest wymazać z pamięci coś, co wpłynęło ogromnie na twoją przyszłość.
|
|
 |
kochaj mnie, tylko tyle wystarczy.
|
|
 |
W chwilach ostatecznego lęku kocha się chyba każdego, kto wtedy przy nas jest. Wystarczy, że jest blisko nas. Ktokolwiek to jest.
|
|
 |
Strach jest dla mięczaków. Przyjdź, przytul, powiedz, że ją kochasz. Nie zwracaj uwagi na ludzi, całuj ją w tłumie. Niech widzi ile dla Ciebie znaczy.
|
|
|
|