 |
Nie krzyczałam za nim
po prostu stałam w osłupieniu.
Z każdym kolejnym jego krokiem gasłam;
znikając mi z oczu, wymierzył decydujący
cios w serce.
|
|
 |
Płakałam przez tydzień, a potem zdałam sobie sprawę, że wierzę, że kiedyś spotkam kogoś, dla kogo będę tą jedyną.
|
|
 |
Ona nie zna się na psychologii, ale potrafi czytać z ust. Ona kocha porządek, ale w jej pokoju ciężko cokolwiek znaleźć. Ona zawsze mówi prawdę, która brzmi gorzej od kłamstwa. Ona potrafi kochać. Ona zawsze patrzy w oczy, ale nikt jej nie rozumie. Ona kocha kwiaty, ale nie umie się nimi zajmować. Ona ufa ludziom, ale często tego żałuje. Ona kocha się śmiać, lecz bardzo często płacze. Ona ucieka od przeszłości, ale często pragnie cofnąć czas. Ona nie wierzy w cuda, ale gdy spada gwiazda - myśli życzenie. Ona tyle razy trzaskała drzwiami, ale zawsze wracała. Codziennie widzę ją w lustrze.
|
|
 |
Są ludzie, za którymi jeszcze niedawno wskoczyłabym w ogień.
Dzisiaj bym już nie skoczyła,
dzisiaj bym podlewała ten ogień benzyną..
|
|
 |
Gryzę jego wargę, a jego kilkudniowy zarost lekko mnie drapie,
później dotyka mnie, całuje moją szyje, tak delikatnie jakby się bał, że mnie uszkodzi,
czuje jego delikatne usta na szyi, czuje zapach jego włosów
czuje go tak blisko siebie i chcę by nigdy już ta chwila się nie kończyła.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak łatwo zabić czyjąś duszę , jak prosto jest złamać serce i w jak banalny sposób uśpić w człowieku radość.
|
|
 |
Było w nim coś niesamowitego. Coś co pragnęła odkryć, co nie dawało jej spać. Był w każdej sekundzie, minucie i godzinie. Był zagadką na resztę życia.
|
|
 |
Jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość - jeden pocałunek, kilka rozmów o niczym, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie, obecność i nieobecność. Nic wielkiego. I nagle nie ma na to rady.
|
|
 |
Proszę, powiedz kiedy znów odwiedzisz mnie w snach to położę się wcześniej spać, abyśmy mogli dłużej pobyć razem.
|
|
 |
Zawsze gdy widzę przystojnego mężczyznę, zastanawiam się czy to bramy do raju, czy przedsionek piekła?
|
|
 |
Nie wiązałam z Nim jakichś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do Jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno bo wiem,że już nigdy nie zobaczę Jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi Go brakuje, tak po prostu.
|
|
|
|