teraz jest ten rzadki moment, gdy rodzice są przy mnie. siedzą tu koło mnie całymi dniami. zadają mnóstwo pytań, na które im nie odpowiadam. trzymają za ręce, które od nich odsuwam. patrzę na podłączone do mnie kabelki, na spływające krople wody do mojego ciała. rozglądam się po szpitalnym pokoju, ale na nich nie spojrzę, nie potrafię. może zrozumieją, że to przez nich popadłam w anoreksję. to przez nich, chciałam po prostu uciec z tego świata. bo nigdy ich nie było. podobno miałam wszystko czego chciałam.. gówno prawda. dostawałam od nich tylko pieniądze, które chyba miały zastąpić mi ich. w sumie, dziwię się, że mają czas, aby tu siedzieć. zawsze musiałam dać sobie radę sama, nie miałam w nich jakiegokolwiek oparcia, nie interesowałam ich. dlaczego więc są tu teraz ? /zuzax3
|