|
zobaczmrokokiem.moblo.pl
Pamiętam tę noc... Mieszkasz w okolicach mojego miasta... O pierwszej w nocy szłam przez ciemną ulicę nie było żadnej ścieżki ani chodnika. Szłam po ulicy narażona
|
|
|
Pamiętam tę noc... Mieszkasz w okolicach mojego miasta... O pierwszej w nocy szłam przez ciemną ulicę, nie było żadnej ścieżki, ani chodnika. Szłam po ulicy narażona na wiele niebezpieczeństw. Miałam to gdzieś. Chciałam znów spojrzeć w Twoje oczy, chciałam znów Cię przytulić. Około drugiej zadzwoniłam do Ciebie z prośbą, żebyś wyszedł przed dom. Nie spodziewałam się, że mnie posłuchasz. Za 2 minuty stałeś już na dole. Bez słowa przytuliłeś mnie. Zacząłeś zaciągać się moim powietrzem, patrzyłeś na mnie tak, jakbyś widział anioła, w Twoich oczach widziałam radość, wtedy pierwszy raz widziałam jak płakałeś. Dobrze wiedziałeś, że już nigdy się nie spotkamy. Staliśmy tak wtuleni przez pół nocy, bez słowa... Do takiej chwili słów nie potrzeba. Może kiedyś znów się spotkamy.
|
|
|
Jesteś cwelem. Jesteś zerem. Jesteś chamem i frajerem. Jesteś wstrętny, Jesteś nudny Obrzydliwy i paskudny. Jesteś podły, jesteś draniem! Lecz to tylko moje zdanie. Po tym wszystkim, co zrobiłeś dojdź do wniosku jak Ty żyłeś? Tylu ludzi okłamałeś, Sam się również oszukałeś I to tylko moja wina, Że KOCHAM skurwysyna!
|
|
|
Nie jestem taką grzeczną dziewczynką jak myslisz. Lubie z drinkiem w dłoni smiać się z niczego. Lubię swoje blond włosy i czarne paznokcie. I nie przeszkadza mi że się patrzą gdy w mini maszeruję deptakiem. Serce tez mam...ale zbyt długo je sklejałam aby Ci je ot tak dać. ♥
|
|
|
Nasze role powoli się odwracają. Teraz to ty jesteś ode mnie uzależniony, a ja mam nad Tobą władzę. Zemsta będzie słodka. Żeby się tylko nie zakochać.
|
|
|
nie jestem dla ciebie idealna. nie mam idealnie prostych włosów. nie mam idealnej figury. nie mam idealnych błękitnych albo czarnych oczu. nie jestem otwarta na wszystkich, nie jestem poprawną romantyczką. a mimo to mnie wtedy pokochałeś. ♥
|
|
|
Odkąd się rozstaliśmy , nienawidzę swojego telefonu . Najchętniej wypieprzyłabym go do kosza , Wyrzuciła przez okno , Spłukała w kiblu , Rozpieprzyła młotkiem na miliony kawałeczków . Jak długo on może milczeć ? Przez cały dzień ani jednego sygnału przychodzącej wiadomości . Wcześniej nosiłam go ze sobą wszędzie - potrafiłam biegiem wrócić się po niego do domu , chociaż i tak już byłam spóźniona na autobus do szkoły . W domu wyłączałam dźwięk , bo mama dostawała spazmy od ciągłego pikania . Teraz zwyczajnie o nim zapominam . Kładę go pod poduszką z samego rana i wieczorem biorę go do ręki , żeby tylko nastawić budzik . Potrzebny mi jest tylko do sprawdzania godziny , a nie do wymieniania z tobą grubo ponad setek wiadomości , które mnie budziły , rozśmieszały w ciągu dnia i kładły spać . Boli mnie palec od ciągłego odblokowywania klawiatury w nadziei , że pojawi się zbawienny komunikat ' masz 1 nieodebraną wiadomość .
|
|
|
Mam we krwi podejmowanie złych decyzji, wybieranie nieodpowiednich facetów, bycie zbyt pruderyjną egocentryczką z wybujałym ego i naiwnością na skalę kosmosu, no i to najistotniejsze przez co cierpię najbardziej - picie zbyt gorącej herbaty.
|
|
|
-Dziękuje.
-Za co?
-Za pokazanie,że miłości nie ma.
|
|
|
Któregoś dnia spotkamy się. Będę szła ulicą. Będę piękna, elegancko ubrana. Uśmiechniesz się na mój widok. Spojrzysz tak, jak już dawno nie patrzyłeś... Podbiegnie do mnie chłopczyk, złapie mnie za rękę:-Synku, przywitaj się z panem. Imię dam mu po Tobie. Spojrzysz zaskoczony. Uśmiechnę się, ale oczy będę miała smutne. Spuszczę wzrok, podniosę głowę i odwrócę się do męża...
|
|
|
Gdyby została mi ostatnia godzina życia? powiedziałabym rodzicom jak bardzo ich kocham i podziękowała za czas spędzony obok mnie, za wychowanie i za cudowne dzieciństwo. Później wypiłabym ostatnie piwo z przyjaciółmi na ukochanej ławce i osiedlu. Na końcu poszłabym do Ciebie, by Cię zobaczyć i w ostaniej sekundzie życia powiedziałabym jak bardzo Cię kocham. W ostatniej - byś nie zdążył powiedzieć mi, że Ty nie czujesz tego samego.
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty,tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. -powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. -powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
- cześć -
no cześć
- co u Ciebie?
- a no nic nowego, wszystko po staremu ?
- hmm... wszystko po staremu ? czyli że co kochasz mnie nadal tak ?
|
|
|
|