|
zmienionadlaniego.moblo.pl
Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany gdy coś spieprzymy musimy naprawić to sami..
|
|
|
Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany, gdy coś spieprzymy musimy naprawić to sami..
|
|
|
I spojrzysz mi kiedyś w oczy i powiesz: "przepraszam zrozumiałem za późno".
|
|
|
Jak już odchodzisz, to odchodź na zawsze. Nie chcę Cię tu więcej widzieć. Będzie mi łatwiej.
|
|
|
"Bylo, minęło i nie wróci"
|
|
|
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
|
to lampka nocna, która oświetla mi klawiaturę, gdy rozmawiam z Tobą po nocach. a to mój kubek. wspominam i marzę pijąc z niego herbatę. dlatego proszę, do cholery wejdź, powiedz, że mnie kochasz i zostań ze mną. do końca świata i o jeden dzień dłużej.
|
|
|
Jeśli naprawdę kogoś kochasz, pozwolisz, by złamał ci serce.
|
|
|
I kiedy nastąpił w tym filmie happy end,rozpłakałam się ze smutku. Bo w prawdziwym życiu tak nie maaaaaa!!!!
|
|
|
- ona Cię nadal kocha. - wygląda na obojętną. - a jak Ty byś się zachowywał, gdyby ktoś kogo kochasz, ranił Cię na każdym kroku.? obnosił byś się z taką miłością.? czy chował ją w sobie, tak jak robi to ona.?
|
|
|
Mimo to kochała go nadal, bo - po raz pierwszy w życiu - poznała, co to wolność. Mogła go kochać, choćby miał się o tym nigdy nie dowiedzieć, nie potrzebowała jego pozwolenia, by niepokoić się tym, co ludzie knują przeciwko niemu. To właśnie była wolność - czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni. Paulo Coelho
|
|
|
Kochasz mnie?! - Tak! - Głośniej! Powiedz to! - Kocham Cię! - Więcej serca! - Kocham Cie kurwa! - Jeszcze więcej! - Kocham Cię że ja pierdole kurwa i chuj! - Oo właśnie. - Czekaj..a Ty? - A ja Ciebie nie. / wiecznyzaciesz.
|
|
|
Poniedziałek. Po kolejnej bezsennej nocy wstała resztkami sił z łózka, by doczołgać się do prysznica, wzieła zimną kąpiel by postawiła ją chociaz na kilka godzin na nogi, ogarneła powoli swoją szafę, wyjeła z niej kolejny raz szara bluzę i wąskie, czarne leginsy, wróciła do łazienki by zmyć resztki niedzielnego makijażu i nałożyć świezy tusz na rzęsy, zjadła sniadanie, wzieła torbę, słuchawki i wyszła. Przechodząc obok jego bloku, jak codzień patrzyła na komórkę - jak codzień nie było upragnionego smsa o treści ' no mała czekaj, juz ide'
|
|
|
|