|
zielunio.moblo.pl
Choć zabiorę cię na spacer Nic że piąta rano jest. Świt to chyba najpiękniejsza pora dnia Ja sukienkę włożę nową Chociaż trawa mokra jest Pod spojrzeniem twoim znowu
|
|
|
Choć zabiorę cię na spacer Nic że piąta rano jest. Świt to chyba najpiękniejsza pora dnia Ja sukienkę włożę nową Chociaż trawa mokra jest Pod spojrzeniem twoim znowu zmienię się Kochaj mnie Możesz wziąć mnie za rękę Możesz śmiać się ze mnie Kochaj mnie Możesz czasem nie mówić Czasem możesz nie lubić Kochaj mnie Skryj pod swetrem zielonym W ciemność co uspokoi Kochaj mnie Ze mną twoje niebo ma już mój kształt A ja rosę mam na twarzy A ty na mnie patrzysz znów Gdy wyjeżdżasz za daleko jest mi źle I pokrzywy rosną na mnie Teraz jest ich trochę mniej Pod spojrzeniem twoim zwykle zmieniam się Kochaj mnie Możesz wziąć mnie za rękę Możesz śmiać się ze mnie Kochaj mnie Możesz czasem nie mówić Czasem możesz nie lubić Kochaj mnie Skryj pod swetrem zielonym W ciemność co uspokoi Kochaj mnie Ze mną twoje niebo ma już mój kształt
|
|
|
I pamiętając, że ma zapomnieć – kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to ‘kocham’ wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął.. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie.. Mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był.. bo chce pamiętać, że jest..
|
|
|
Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić.
|
|
|
chciałbym ci tyle powiedzieć
lecz nie umiem tego wyrazić słowami,
bo to co jest najważniejsze
jest nie uchwytne i tańczy między nami
|
|
|
I rozpierdalam Cię na starcie wiec kurwa bujaj się!
|
|
|
Znajdź mnie dzisiaj.Tak jak przed rokiem.Proszę znajdź mnie. Uratuj!
|
|
|
Szukam takiego telefonu, który by sam do mnie dzwonił, kiedy czuje się samotna
|
|
|
nigdy nie słyszałeś jak płakałam w nocy
Skarbie, a płakałam cały czas!'
|
|
|
i zapłakał, leżąc na trawie.
|
|
|
Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie - to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do amoku? Modlić się nieustannie?
|
|
|
Po prostu ze mną bądź nie zawiodę, obiecuję!
|
|
|
Miłości nie ma. Po prostu coś sobie kiedyś ubzduraliśmy i nazwaliśmy to miłością
|
|
|
|