 |
zgwalconytrampek.moblo.pl
Nic nie poradzę na to że jesteś głównym gościem moich myśli i snów ..że wszystko kojarzy mi się z Tobą .. i przy każdej sytuacji mówię ON też tak robił ...
|
|
 |
Nic nie poradzę na to że jesteś głównym gościem moich myśli i snów ..że wszystko kojarzy mi się z Tobą .. i przy każdej sytuacji mówię " ON też tak robił ... "
|
|
 |
Nie było mi łatwo się pozbierać. Nadal jeszcze we mnie siedzi jakaś cząstka Ciebie. Ból przeszywa każdy zakamarek mojego serca, ale już nie tak jak kiedyś. Jest on lżejszy. Co noc prowadzę rozmowy z księżycem zwierzając mu się z tej chorej miłości do Ciebie. On mnie rozumie. Rozumie moje cierpienie. Moje serce nadal na Twój widok przyśpiesza swój rytm. Rozum próbuje je uspokoić ale to na nic. Ono jest silniejsze. Twoja osoba daje mi tyle szczęścia. Szkoda, że to tylko chwilowe. Szkoda, że nie możesz zostać na zawsze dając ciepło i oparcie. Było by mi znacznie lepiej wiedząc, że jesteś blisko tak na wyciągnięcie ręki. Że jesteś na każde moje zawołanie. Ale to tylko niepełnione marzenia.
|
|
 |
I mimo wszystko dalej mi na nim cholernie zależy , pomimo litrów wylanych łez , pomimo momentów załamania , pomimo tego , że jestem mu kompletnie obojętna. ;cc
|
|
 |
Niektórym szczęściarzom sen przynosi rozwiązanie problemów, które ich nękają. Jej nie przyniósł niczego poza udręką. Noc była długa i pełna koszmarów. Budziła się raz po raz myśląc, że straciła go raz na zawsze, że on już nie chce jej znać.
|
|
 |
usiądź koło mnie. usiądź i pomilcz ze mną. bo na wspólną rozmowę nas już nie stać...
|
|
 |
Czasami mam ochotę do Ciebie napisać . Ale potem przypominam sobie wszystko co zrobiłeś wcześniej i zamiast tego jedyne czego chcę to rzucić w Ciebie doniczką. ;PP
|
|
 |
Jestem na skraju załamania nerwowego. I choć wiele osób chce mnie z tego urwiska wyciągnąć, ten jeden, cholerny człowiek, zupełnie nie widzi, że stoję nad przepaścią .
|
|
 |
` kocham ' - dla mnie to tylko marne kłamstwo , marny dźwięk .. którego teraz tak bardzo mi brakuje.
|
|
 |
Weszła do kościoła. Ciche szepty modlitw odbijały się od ścian. Przeżegnała się i uklękła. Oczy miała pełne łez i gardło obfite w krzyk. 'Boże...Mam wrażenie, że jestem sama. Otoczona setkami osób, ale sama. Bezwartościowa i krucha. Czuję, jakbym leżała na ziemi. Obrzucona błotem.' Szeptała, z głową schowaną w dłoniach. Poczuła jak po palcach ciekną jej łzy. 'Jeżeli jesteś, to daj mi siłę. Potrzebuję jej do życia, do ogarnięcia tego syfu, który rozwala mnie od środka, który sprawia, że każda cząsteczka mnie umiera stopniowo.' Patrzyła na Ołtarz, z bólem serca i chęcią walki. 'Dam sobie radę. Tylko nigdy już nie pozwól, żebym stała plecami do Ciebie.' Pomyślała. Wstała i skierowała się do wyjścia.Spojrzała na mężczyznę, który ocierał łzy. Z całych sił ściskał w dłoniach różaniec, zbielały mu kostki...
|
|
 |
Najgorsza była ta pustka, która sprawiała że nigdy nie ma Cię w domu, ciągle imprezujesz, i zamiast romantycznych spacerów swój czas spędzasz w barach.
|
|
 |
Tu nie chodzi o to, że ja go jakoś specjalnie wyczekuję i że go kocham nad życie. Myślę, że taka miłość bez wad nie istnieje.Taka miłość - nawet nieodwzajemniona, -że kochamy kogoś totalnie bezgranicznie i nigdy, to nigdy nie wkurzamy się tą osobę chyba nie istnieje. Zawsze mamy minuty słabości i krzyczymy łgarstwa wniebogłosy. W tym wszystkim chodzi o to, że gdy na ciebie patrzę to trzęsą mi się ręce i jestem bezgranicznie szczęśliwa. Gdy siedzisz w moim fotelu i wiem, że niedługo wyjdziesz to tęsknię już na zapas. Niedawno nauczyłam się, że nie potrzebuję już cofać czasu tylko pragnę cię tu i teraz. I gdy rozmawiam nagle wyrywa mi się jak mocno cię potrzebuję, by za chwilę wrzeszczeć, że masz mnie w dupie i że to tylko przyjaźń. Ale nawet jeśli to nie jest jakaś wielka miłość to chciałabym cię mieć przy sobie i mówić ci co jadłam na śniadanie i o czym śniłam i śmiać się z twoich nawyków i drapać cię po dłoniach i przepychać w parku.
|
|
 |
a może kiedyś karty się odwrócą... to Ty będziesz cierpiał przeze mnie.... a może kiedyś kogoś naprawdę pokochasz... a ta osoba będzie Cię zwyczajnie olewała i nie przejmowała się Tobą... może wtedy choć przez chwilę pomyślisz co czułam... co czuję nadal.
|
|
|
|