|
zauroczona97.moblo.pl
Wszyscy mi mówili że ci zależy . Szkoda żę kłamali . . podejdz blizej .
|
|
|
Wszyscy mi mówili , że ci zależy . Szkoda , żę kłamali . . // podejdz_blizej .
|
|
|
Myślisz , że napiszesz ` Przepraszam Skarbie ` i wszystko będzie okeej ?// podejdz_blizej .
|
|
|
Bo żyć ze świadomością , że on już nie wróci , jest momentami cudowne . // podejdz_blizej .
|
|
|
najgłębiej patrzą te oczy , które najwięcej płakały .
|
|
|
.łudzę się, że ja Go zmienię, że przestanie ciągle melanżować, że wróci do normalności, ułoży sobie życie, skończy z tym świństwem, przestanie oglądać się co weekend za inną panną, że najzwyczajniej w świecie: pokocha mnie.
|
|
|
czasami lubię włączyć jakieś smęty i po prostu bez żadnego konkretnego powodu popłakać. tak, pomaga mi to. nie że jest mi wtedy lżej czy coś po prostu od zawsze lubiłam zadawać sobie ból. tak samo było zakochując się w Tobie.
|
|
|
wolałam na bieżąco usuwać od Ciebie smsy, wiedziałam, że z czasem będzie mi coraz trudniej. i tylko te , które zostały w folderze `zapisane wiadomości`, pozostawiły ból i tęsknotę. sama nie poradzę sobie z ich skasowaniem, potrzebna tu jest `męska decyzja.`
|
|
|
Najgorsze uczucie? Gdy wiesz, że jemu nie zależy, a mimo wszystko wciąż masz nadzieję, że napisze .. || phrases
|
|
|
wtedy już nie napisał, dziś wciąż zastanawiam sie dlaczego.
|
|
|
napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. cholera, tęskniłam, jasne. ale chciałam, żeby czegoś się nauczył. nawet, jeśli to miało odbywać się moim kosztem./
mlodax3
|
|
|
Ktoś obiecał lepszą wersję zdarzeń .
|
|
|
Zadzwonił do niej,
żeby powiedzieć o wypadku.
Odebrała z uśmiechem na twarzy
niczego nieświadoma.
Z tym samym uśmiechem wykrzyczała:
*hej! kochanie!*
a on cicho, ledwo mówiąc oznajmił,
że chce jej coś powiedzieć,
ale prosi by się nie denerwowała.
Zatrzęsły się jej ręce.
*Co się stało? Skarbie nic ci nie jest!?*
Była zdenerwowana.
Wyczuł to.
Bał się jej reakcji.
Nie chciał by płakała.
Powiedział tylko krótkie:
*Kocham Cię*
a ona pewna,
że to jeden z jego żartów,
obrażona rzuciła słuchawką.
Na do widzenia dodała tylko:
*Jesteś podły! Kiedyś naprawdę Ci się coś stanie, a ja nie uwierzę!*.
Ona siedziała z telefonem w ręku pewna,
że zaraz znów zadzwoni i przeprosi,
a on leżał na ulicy, płakał i krwawił.
Nie chciał by się martwiła.
Wolał by była obrażona, ale nieświadoma..
|
|
|
|