krople deszczu spływały po jej twarzy wraz z tuszem.płakała wraz z niebem.usiadła na pobliskiej ławce,i wykręciła jego numer,pierwszy raz od rozstania. wyszeptała ciche ,,kocham cię'' , ,,co?'' - zapytał. ,,pytałam jak tam leci'' - stchórzyła. ,,aha.ja muszę kończyć'' - powiedział rozłączając się. po 5 minutach ktoś mocno ją przytulił,nie zauważyła go,bo twarz miała schowaną w rękach. ,,też cię kocham'' - powiedział,całując ją w policzek. - ,,ale co,jak?'' - spytała. uśmiechnął się i powiedział ,,słyszałem.przepraszam za wszystko'' po czym dał jej swoją bluzę a ona szczęśliwa kroczyła z nim za rękę,nie ważne co miało być,ważne było że idzie znów z miłością swojego życia .|nofrome
|