|
zamknij.face.moblo.pl
miłość jest jak narkotyk. na początku odczuwasz euforię poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. a następnego dnia chcesz więcej. i choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg to
|
|
|
miłość jest jak narkotyk. na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. a następnego dnia chcesz więcej. i choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. wtedy myślisz o niej przez trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. a ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
|
nie poznajesz mnie, ja tak samo nie poznaje siebie
|
|
|
ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz?
|
|
|
abrakadabra i kurwa znikasz !
|
|
|
kocham, gdy się uśmiechasz zawsze, wiedząc że ten uśmiech jest tylko dla mnie.
|
|
|
ciężki charakter? wiem mam z natury
|
|
|
weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć
|
|
|
jesteś cwelem, jesteś zerem, jesteś chamem i frajerem. jesteś nikim, jesteś ciotą i po prostu idiotą. jesteś fiutem, jesteś szczylem, imbecylem i debilem. jesteś wstrętny, jesteś nudny, obrzydliwy i paskudny . intelektem też nie grzeszysz, Twoje ego oczy cieszy. jesteś podły, jesteś draniem, lecz to tylko moje zdanie. po tym wszystkim co zrobiłeś, dojdź do wniosku - jak ty żyjesz? tylu ludzi okłamałeś, sam się również oszukałeś, jednak przyznać chyba muszę, że uczucia w sobie duszę, i to tylko moja wina, pokochałam skurwysyna
|
|
|
kiedyś to do mnie przychodziłeś na lekcje, mówiąc nauczycielowi, który właśnie prowadził zajęcia, że masz zajebiście ważną misję do załatwienia, będącą sprawą, życia lub śmierci. on stał jak wmurowany, patrząc na Ciebie jak na kosmitę. Ty podbiegałeś do mojej ławki i kładłeś na Niej małą, zwiniętą karteczkę. nie mogąc od tak sobie pójść, całowałeś mnie lekko. wychodząc za drzwi, patrzyłeś na mnie, a na koniec krzyczałeś głośne 'kocham Cię!'. siedziałam, do dzwonka, z uśmiechem na twarzy, wciąż ściskając w ręce liścik 'to do wieczora, kotek. ♥'
|
|
|
poniżaj się, suko. no, na co czekasz? uklęknij przed Nim i weź do ust. przecież na tym polega miłość.
|
|
|
wciąż wpatrzona w te same oczy.. wciaz wsłuchana w ten sam głos ;*
|
|
|
|