|
zamknietaaprzestrzen.moblo.pl
Nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji najpierw miała z tego dobrą zabawę on także. Wiedzieli na jakich zasadach jest ta gra ale potem ona czuła że gra ta zamien
|
|
|
Nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji najpierw miała z tego dobrą zabawę, on także. Wiedzieli na jakich zasadach jest ta gra, ale potem ona czuła, że gra ta zamienia się w coś poważniejszego, okazało się, że to był tylko drugi etap, w którym poległa. Etap ten nazywał się kto pierwszy się zakocha ten odpada, ona poległa, nie umiała się oprzeć jego oczom, jego słowom. Nie potrafiła o nim zapomnieć, udawała, że gra dalej, żeby nic nie podejrzewał. Niestety nie udało się, zrozumiał i wygrał, odchodząc cieszył się swoim finiszem.
|
|
|
A Czy Ty widzisz w sposób jaki ona na Ciebie patrzy ?
|
|
|
Czuła się taka mała, czuła, że nie daje rady. Wiedziała, że tylko jedna osoba może zaprzestać temu całemu szaleństwu wiedział też , że osoba ta tego nie zrobi, nie zrobi tego, ponieważ nie było by to zbyt wygodne, przecież nie liczyło się to, że wszyscy wokoło , by mieli lepiej. Liczył się tylko on, a ona ..ona była wciąż gotowa na kolejne przegrane, na kolejne rozczarowanie , na dalsze szaleństwo. Była przygotowana na wszystko ,nawet na to, że w końcu ją pokochasz.
|
|
|
A kiedy zrozumiała to wszystko, było za późno, zdała sobie sprawę, że nie może się wycofać, że musi grać do końca, mimo że nie szło jej dobrze, ale wciąż wierzyła, że tym razem dopisze jej szczęście i wygra Ciebie ;***
|
|
|
A ona ? Jej uczucia się nie liczyło? Nie liczyło się dla Ciebie to, że przez pierwszą lepszą kłótnie jej opis wskazywał `;(`. Jej uczucia nie są ważne. Takie znaki dawałeś, mimo że sam sobie chwilami zaprzeczałeś , kiedy tłumaczyłeś się z tego, że nie kręcisz z nikim. To była Twoja wina, że ona się od Ciebie uzależniała, to była Twoja wina, ze ta biedna dziewczyna nie wiedziała co ma robić. A Ty tak bezkarnie, po raz kolejny raniłeś dziewczynę za dziewczyną, kazałeś jej na to patrzeć, bo nigdy nie pozwoliłeś odejść, ale nigdy nie pozwoliłeś się zbliżyć. Ona nie wiedziała co myśleć, dlatego teraz jest taka zmęczona tym wszystkim. Dlatego w nocy siedzi i czyta , to wszystko o czym pisaliście, by przeanalizować rozmowę by w końcu zrozumieć czy ma odejść czy zostać przy Tobie, łapiąc Cię za rękę.
|
|
|
Ona pokochała Twoje oczy, potem pokochała Ciebie, ale nie wiedziała, że los będzie tak nieznośny i przeznaczy Cię dla innej.
|
|
|
Ty. Kim Ty właściwie jesteś? Wprowadziłeś tyle chaosu w moim życiu, poprzekręcałeś w nim wszystko, pozmieniałeś. Udało Ci się po części zmienić mnie, moje nastawienie do Ciebie, a teraz? Właśnie co dalej? Nie wiem to takie niewiadome, co jutro się stanie? Czy kiedykolwiek będziemy mieli szansę, nie wiem. Wątpię, ale bardzo chciałbym w to wierzyć, bardzo chciałabym żebyśmy byli przy sobie szczęśliwi, byś Ty był moim największym szczęściem, a ja Twoim. To moje marzenie, rozumiesz?
|
|
|
A kiedy tylko mogła patrzyła na niego ukradkiem, by ich spojrzenia niby przypadkiem się spotkały
|
|
|
A W mojej głowie, jest kilka myśli, ale myśli te streszczają się do Twojej osoby. Wypełniasz nią każdy mój dzień, mimo że nie jesteśmy razem, mimo że nie kręcimy, to grasz w moim życiu wielką rolę ,której nikt inny tak dobrze jak Ty nie zagra. Denerwuję się, bo Ty zaprzątasz mi głowę swoja osobą, przez Ciebie nie potrafię się skupić, na lekcjach nie uważam, a potem nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim. W domu robiąc herbatę zapominam jej posłodzić. Nie, nie to nie jest zakochanie. Właśnie z Tobą mam taki problem, że czuje cos do Ciebie, coś bardzo silnego, ale to nie miłość, nie ,jeszcze nie teraz, ale wywołujesz w moim życiu nieład i bezczelnie go odwracasz do góry nogami.
|
|
|
`. Nie pytaj się ciągle, czy na pewno warto
Czy to się opłaca czy może nie bardzo. ;** `
|
|
|
A Ty ? Jesteś mym natchnieniem. Twoja osoba wnosi tak wiele do moje życia, wnosi to całe szczęście jak i jego przeciwieństwo. Jesteś kimś wyjątkowym, niepowtarzalnym, kimś niezastąpionym, ale jesteś bardzo niezdecydowany. Ranisz ludzi, nie wiedząc o tym, to nie jest w porządku. Wnosisz do mojego życia radość, ale potem wnosisz smutek, a kiedy to zliczyć wychodzimy na zero. Więc nie wiem, czy po tym rachunku nadal myślę, że wnosisz do życia wiele.
|
|
|
I nie jestem żadnym wzorem , więc mnie nie naśladuj !
|
|
|
|