|
obudził mnie o czwartej rano sms. 'siostra jutro Cię wrzucę do zaspy!' zaśmiałam się pod nosem i włożyłam rękę pod poduszkę. po pięciu minutach zerwałam się z łóżka, pobiegłam do okna, żeby zobaczyć 'czy naprawdę sypie śnieg' ujrzałam spadające śnieżynki z nieba. usiadłam na parapecie i zaczęłam obserwować 'magiczny świat' myślałam o nim. uświadomiłam sobie, że to co ma mnie spotkać. to na pewno nie on, a ktoś inny. próbowałam przestać go kochać, a później wzięłam do ręki płytę mojego 'ulubionego' rapera. po chwili z głośników wydobył się kawałek, który obydwoje znamy na pamięć. dziwne, że już nie chciałam niczego, oprócz jego osoby, która dawała mi największe szczęście w czerwcu. wróciły wspomnienia ze łzami, ale nie poddałam się. dalej myślałam nad tym, co by było gdybym wiedział, że wariuję bez rozmowy z nim. może choć trochę zależałoby mu.
|