 |
Czasem przeklinam to miejsce, które ból ze sobą niesie, ale to kawałek mnie.. tutaj bije moje serce.
|
|
 |
I budząc się każdego ranka, uderza mnie odór rzeczywistości że nastał kolejny dzień w którym nic się nie zmieni.
|
|
 |
Tak się nie robi, przecież znasz dekalog, najwyższy z tobą nawiązał dialog, miliony ludzi codziennie się stacza, zło które czynisz lubi powracać.
|
|
 |
Choć nie wiem ile jeszcze to potrwa i tak postaram się do końca dotrwać, sobą zostać i jakoś temu sprostać.
|
|
 |
Chodź ze mną chociaż zupełnie nie wiem dokąd, chodź ze mną by sens nadać życia krokom.
|
|
 |
Chodź ze mną, nie pokażę ci tu śladów po kulach, najwyżej kilka oldschoolowych tagów na murach.
|
|
 |
Nieuwagi chwila, niekontrolowany poślizg, w kierownicy żebra i urwane wnętrzności.
|
|
 |
Chodź zobaczymy świat na własne oczy, po czym chodźmy nabrać mocy i zobaczyć niebo w nocy.
|
|
 |
Choć uczucia znikły, przebiły jak igły się przez nas.. co by było gdybym nigdy jej nie znał ?
|
|
 |
Nigdy nie zniknie jak na ciele blizna, mój pierdolony osobisty terrorysta.
|
|
 |
Powoli się zbliżał jego serce biło lekko ale jej biło jakby zaraz miało złamać żebro.
|
|
 |
I nie będzie już żadnej miłości i zauroczeń, będzie tylko czysta wódka i niezliczone ilości fajek.
|
|
|
|