|
Ile może być krzyku w milczeniu... / ksiazka
|
|
|
Mam chory mózg, chore myśli, chore sny. A marzenia? Marzenia są cudowne. / ksiazka
|
|
|
|
kochanie, skończyły się czasy kiedy mogłeś mnie zdobyć jednym pocałunkiem.
|
|
|
|
usiłowałam skupić się na angielskim , gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. założyłam na siebie szlafrok, poprawiłam koka i wyszłam do drzwi. uchylając je lekko, spojrzałam kto stoi po drugiej stronie. ' no siema, kocie ' - z uśmiechem powiedział kumpel, ładując się do domu. 'patrz co mam' - powiedział, wskazując ręką na siatkę z tequillą i chipsami. mimowolnie się uśmiechnęłam, po czym udałam się do kuchni. chwilę potem siedzieliśmy już oglądając komedię i śmiejąc się w niebogłosy. uwielbam w Nim to , że mimo tego iż niedzielne popołudnie spędzić miał z dziewczyną - jak ujął wybrał 'przyjaciółkę w potrzebie'. / veriolla
|
|
|
|
było jakoś koło 18, gdy do pokoju wparowała Nam mama z pytaniem: ' co chcecie na kolację? ' - najwyraźniej nie zauważyła mnie przykrytej kołdrą i dwoma kocami, i Ciebie obok. gdy powtórzyła pytanie, podnieśliśmy głowy, ledwie dukając z siebie - Ty uprzejmję 'słucham , ciociu? ' , ja wredne 'no co ?'. mama spojrzała na Nas po czym dodała : ' a ! to Wy śpicie ?!'. mimowolnie głowa spadła mi na poduszkę, podniosłam ją i słodko dodałam: ' nie mamuś, powieki sobie oglądamy '. mama wkurzona spojrzała na mnie, po czym dodała: ' to na kolacje będziesz sobie pusty talerz oglądać' , i zwracając się o kumpla dodała : ' a Ty co chcesz? byłeś grzeczny więc kolacja będzie '. grzecznie wytłumaczyłam mamie, że nadal chcę 'oglądać swoje powieki', i mogłaby opuścić mój pokój. chwilę potem poczułam zapach jajecznicy, która przywędrowała dla Młodego, nie dla mnie. i ze spania były juz nici. wielbię moją mamę, a jak./ veriolla
|
|
|
|
siedzieliśmy na schodach w klatce . zamiast krzyku , płaczu i w końcu wyjaśnień , była cisza . tak cholernie wkurzająca . nigdy bym nie pomyślała , że cisza może ranić . myślałam , że coś powiesz , w końcu zawsze starałeś się wszystko naprawić . nie tym razem . podniosłam oczy . twój wyraz twarzy był bardzo obojętny . i wiesz ? przestraszyłam się . nie wiem kiedy łzy napłynęły mi do oczu . - to co teraz będzie ? - powiedziałam cicho . myślałam , że za cicho , ale usłyszałeś . spojrzałeś na mnie , później na komórkę i od niechcenia powiedziałeś : wiesz , muszę iść , mama mnie potrzebuję. - gapiłam się jak głupia , gdy odchodziłeś . łzy spływały po policzkach . ej , chłopcze : mam wyjebane . - od kiedy ty słuchasz mamy ? / tymbarkoholiczka
|
|
|
|
wróciłam do domu trzaskając drzwiami . wzięłam jabłko i padłam na łóżko . przyszła mama . - znowu się pokłóciliście ? - spytała . nie patrząc na nią wzięłam duży gryz owocu . - zawsze masz kilka opcji . albo bierzesz psa i idziecie wydrapać dziewczynie oczy , pozbawiając ją przy tym włosów , albo nasyłamy na niego tatę - wiem , wiem , tylko telefon wchodzi w grę , albo stawiasz mu warunek : rozmowa , albo niech spada . - mamoo . - wywróciłam oczami . - chociaż nie , ta pierwsza opcja jest okej . - uśmiechnęła się i ruszyła w stronę kuchni . w pewnym momencie się zatrzymała . - tylko bez policji mi tu ! i ani słowa tacie , że cię demoralizuję . - ta jasne . - odpowiedziałam kończąc jeść jabłko . w tym momencie przyszedł brat . - daj mi posłuchać piosenek z brzydkimi slowami to nic nie powiem tacie . - znowu wywróciłam oczami . dalam mu swoją mp3kę , wywaliłam z pokoju i włączyłam telewizor mając wielkie poczucie winy , że teraz to ja sprowadzam dziecko na złą drogę . / tymbarkoholiczka
|
|
|
|
uwielbiała pisać w trzeciej osobie. Miała nadzieję, że nikt się nie domyśli, że dziewczynę którą opisuje,jest ona sama.
|
|
|
|
napad stęsknionej czułości. oszaleć można.
|
|
|
Nie patrz na mnie tak jakbym zabierała kawałek Twojego nieba.
|
|
|
czasami myśle że masz mentalność dziecka. no ale w sumie kto to mówi? dziewczyna która potrafi całymi dniami jeść mambę popijając tymbarkiem i ogladając gumisie na polsacie. /seqqtember
|
|
|
Do miłości trzeba dorosnąć, nie nauczyła Cię mama?
|
|
|
|