|
yournightmare.moblo.pl
i wiesz ze wcale juz nie uwazam ze zdiecie na ktorym sie calujemy jest słodkie . patrzac na nie widze tylko moja zaslonieta twarz i kawalek jakiegos typka ktory
|
|
|
i wiesz ze wcale juz nie uwazam ze zdiecie na ktorym sie calujemy , jest słodkie . patrzac na nie , widze tylko moja zaslonieta twarz i kawalek jakiegos typka ktory pochlania moje usta , w skrocie zdiecie ktore 70% nastolatek ma na fejsbuku czy en ka , nic nadzwyczajnego .
|
|
|
nie mow ze zapomnialas , jesli nadal jest glownym bohaterem twoich snow
|
|
|
ktos kto nie byl nigdy zakochany nie umie sobie wyobrazic ile dni i nocy mozna przeplakac, nie jesc , nie usmiechac sie , wogole nie wykonywac zadnych codziennych czynnosci tylko i wylacznie dlatego ze drugi czlowiek zdeptal jego serce i zbeształ uczucia
|
|
|
mozna powiedziec ze mam wszystko co jest w zyciu potrzebne : kochajacych rodzicow , brata , ktory mimo tylu klotni zawsze trzyma moja strone , mieszkanie , samochod , brak zmartwien o stan finansowy . jednak czegos brakuje .tak zgadza sie do calkowitej pelni szczescia brakuje tego bruneta z zielonymi oczyma , ktory w lato obrywal mi zielone "listki" z truskawek , a jesienia dawal bluze w obawie ze sie przeziebie
|
|
|
stalismy w grupce , ciagle katem oka zerkalam na ciebie . czulam twoj wzrok , mialam taka zajebista chec przyblizenia sie do ciebie ,jednak wiedzialam ze nie moge i nie mam prawa , bo pare pocalunkow po piwie nie zobowiazuje cie do niczego . po jakims czasie twoj kumpel zaczal sie do mnie przywalac , nie odwzajemnialam tego , jedynie sie smialam . wtedy ty, jakby na zlosc zaczales obejmowac moja przyjaciolke . nie wytrzymalam tego , czujac palace lzy w oczach wybieglam z mieszkania . nie zdazylam nawet zbiec na dol , gdy poczulam czyjas dlon na moim ramieniu . to byles ty , zaczelam krzyczec , klnac i obwiniac cie za to uczucie ktorym cie obdarzylam .tlumaczyles ze nie jestes chlopakiem dla mnie , ze jestes zupelnie inny , ze ciagle sa z toba problemy i taki ktos nie zasluguje na taki ideal jak ja . nie mogac sluchac tych bredni zlozylam pocalunek na twoich ustach , do mieszkania weszlismy juz jako para .
|
|
|
bardzo mozliwe ze masz wiecej wad niz zalet , jednak akceptuje cie z nimi wszystkimi bez wyjatku , z kazda pokolei , nie musisz sie zmieniac , wystarczy ze przyznasz ze znacze dla ciebie minimalnie wiecej od pozostalych
|
|
|
czuje sie zle , nawet nie wiesz jak bardzo . pomimo tego ze kazdy mi to mowi i sama jestem swiadoma ze nie jestes mnie wart , ze nie dorosles do tego by mnie miec , jednak czuje straszna pustke , bol , nie wyobrazam sobie faktu ze przebywajac razem nie mam juz do ciebie dostepu do twoich ramion , ust , do ciebie .
|
|
|
na jakies dziewiecdziesiat procent nigdy nie zapomnisz sposobu w jaki ukladam usta przed naszymi pocalunkami
|
|
|
tak bardzo chcialabym miec cie teraz tu , na lozku w brazowe kwiatki , obok wielkiego misia z kokarda w kropki , obok siebie , blisko , niewyobrazalnie , tak ze twoj oddech mieszalby sie z moim , cholernie bym tego chciala
|
|
|
a teraz to ty zaluj ze moj przecudowny usmiech juz nigdy nie bedzie skierowany do twojej osoby
|
|
|
jestem stu procentowo pewna , ze ktorejs pieknej nocy nie bedziesz mogl spac , myslac o tym jak smakowaly moje usta , a jedyne co wtedy bede mogla ci zaoferowac to srodkowy palec, chociaz nawet nie wiem czy ten prosty gest nie bedzie zbyt pracochlonny co do twojej osoby .
|
|
|
|