pieściłam jego ciało. delektowałam się smakiem jego ust. pochłaniałam zapach perfum. drapieżnie przeczesywałam jego włosy. powtarzałam jak cholernie go kocham. próbowałam wyrwać serce z jego klatki piersiowej, by je sobie wziąć i zapewnić miłość z jego strony.
kochałam go, nie było to jednak ten sam rodzaj miłości, jaki do Ciebie. dla niego, mogłabym co najwyżej pójść po gaśnicę, gdyby płonął. a za tobą wskoczyłabym w ten przeklęty pożar.