|
youaremylove.moblo.pl
paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem bardziej chamska.
|
|
|
paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem bardziej chamska.
|
|
|
Kolejny dupek który mi tu wyjeżdża z tym swoim zajebistym " Kocham Cię " i myśli że się kurwa wzruszę.
|
|
|
Stała pod szkołą z zaczerwienionymi oczami. Wodziła za nim wzrokiem, jednak jego nie było. Stała tak, każdego dnia dopóki nie zrozumiała, że musi kupić kwiaty na grób.
|
|
|
Siedziała z paczką chusteczek na łóżku i zdjęciami rozrzuconymi po całym pokoju. Usłyszała nagle pukanie do drzwi. Nie wiedziała, co zrobić. Wstać i zacząć wszystko zbierać, czy po prostu przykryć się kołdrą i udawać, że śpi. Nie wybrała żadnej z tych opcji. Po prostu siedziała z oczami wlepionymi w ich wspólne zdjęcie. Nie podniosła nawet oczu na gościa, myśląc, że to jej siostra. 'Wyjdź!' powiedziała. 'Nie.' usłyszała w odpowiedzi. Ten głos rozpoznałaby wszędzie. Nie miała odwagi podnieść oczu. Usiadł obok. Wyrwał z dłoni zdjęcie mówiąc 'mnie też to najbardziej się podoba i nie płacz już Kochanie.' Była najszczęśliwszą osobą pod słońcem, z sercem, które zapomniało, jak ma bić
|
|
|
Cudowna jesień, a ona nawet nie miała ochoty wychodzić z łóżka. Dostała sms'a. "Wstawaj, nie chce mi się tak stać pod tymi oknami." Wyjrzała przez okno. Stał. Uśmiechnięty od ucha, do ucha, piękny. Z prędkością światła zaczęła zmieniać spodnie, koszulkę, ogarniać włosy i oddech. Wybiegła wprost na niego. "Tak. Też się za Tobą stęskniłem." Usłyszała
|
|
|
Wbiegła do szpitala, powodując, że wszystko wokół niej wirowało. Wpadła na pielęgniarkę, na pacjenta, na lekarza. Złapał ją mocno za nadgarstki. "Przykro mi, nie zdołaliśmy nic zrobić." Upadła bezwładnie na posadzkę, czując rytm ustającego serca
|
|
|
Ich ostatni wspólny dzień. Przepraszała, ale musiała odejść. Ani razu nie spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego na mnie nie patrzysz?' Zapytał. 'Patrzę, cały czas patrzę', 'Chodzi mi o to, że nie patrzysz mi w oczy.' Podniosła wolno wzrok, ale zaraz go spuściła. Złapał ją. 'Spójrz, spójrz mi w oczy i powiedz, że nic do mnie nie czujesz!' Popatrzyła. Nie przewidział, że z jej oczu polecą łzy. 'Kocham Cię, kretynie! Najmocniej na świecie, ale nie będziemy razem! Zrozum to w końcu!' Zaczęła biec w przeciwną stronę. 'Dlaczego nie patrzyłaś mi w oczy?' Krzyknął za nią...Zatrzymała się. 'Nie chciałam, żebyś widział, jak płaczę.'
|
|
|
Siedzieli na murku z butelkami zimnego Lecha w dłoniach i papierosami. Wymieniali ukradkowe spojrzenia i uśmiechy. Po pewnym czasie on zeskoczył na ziemię śmiejąc się w głos. Zrobiła to samo. Stali na wprost siebie. Na tyle blisko, aby czuć swoje gorące oddechy na policzkach. Zapadła krępująca cisza. Spuściła nisko głowę. Jej twarz wypełniły rumieńce. Złapał ją za podbródek. 'Ej. Piękna. Nie wstydź się mnie.' Zaskoczył ją. 'Nie wstydzę się. Po prostu...' Podchwycił wątek. 'Po prostu, co?' Zagryzła nerwowo wargę. 'Muszę się jakoś powstrzymywać, żeby Cię nie pocałować.' Zaśmiał się. 'Po co się powstrzymywać?' Spojrzała na niego podejrzliwie. 'Właściwie...Masz rację.' Przyciągnęła go do siebie. Pogrążeni w pocałunkach o 3:21 nad ranem czuli , jak ich serca nie mogą sobie poradzić z utrzymaniem normalnego rytmu.
|
|
|
Mógłbyś mnie kochać. W mych oczach widzieć gwiazdy, we włosach
iskrzące się promienie słońca, w uśmiechu prawdziwe diamenty.
Byłabym tylko Twoim skarbem. Przytulałabym Cię bez powodu,
całowała czule gdybyś tego potrzebował i uśmiechała się ładnie,
gdybyś przechodził obok mnie z miłością wypisaną w oczach..
|
|
|
“Byłam Twoją sanitariuszką, gdy Ona Cię raniła. Całodobowa Panią psycholog, gdy wyrzucałeś z siebie wszystkie krzywdzące słowa rzucone w Twoim kierunku. Przewodnikiem, który wskazywał Ci szlak, gdy się zgubiłeś. Darmową dzi.wką w chwilach zapomnienia. A wszystko to tylko po to, by usłyszeć, że jestem Twą najlepszą przyjaciółką. Przyjaciółką powiadasz...”
|
|
|
“Spożywając samotnie kolacje mieszała wino ze łzami.”
|
|
|
Twój głos który mówi mi ze jestem najpiękniejsza
udowadniasz mi to w najmniejszych czułych gestach
mówiąc kocham cię wciąż upewniasz mnie
o tej sile która bije we wszystkiemu co
żyje dajesz pewność mi ze sie nie mylę
ukochany wiesz w tobie widzę przyjaciela dziś
już wiem ze to w twych ramionach chce
umierać bo w nich czuje sie najbezpieczniej
jakbym wygrała w życiu cale szczęście
kiedy patrzysz tak mój niewielki świat
nagle pęka w szwach znika cały strach obejmujesz
mnie uzależniam sie tracę zmysły wiesz właśnie
tego chcesz moja pewność ze chcesz już tylko
mnie kontroluje gest w którym staram sie udowodnić
ze to dla ciebie chce zdobyć życia cel, ktorym stales sie.
Jula- dla m.
|
|
|
|