|
yeeaaah.moblo.pl
. 'wypij kiedyś za moje szczęście z Nią' powiedział bezczelnie. popatrzyłam na Niego i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie ma sprawy wypiję'. spojrzał na mnie
|
|
|
.` 'wypij kiedyś za moje szczęście z Nią' - powiedział bezczelnie. popatrzyłam na Niego i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie ma sprawy, wypiję'. spojrzał na mnie krzywo, po czym dodał:' i nie pojedziesz mnie? nie masz nic przeciwko? nie jesteś zazdrosna?'. zaśmiałam się i powiedziałam:'człowieku, dla mnie byłeś przygodą'. uśmiech zszedł z Jego twarzy i widziałam, że pojawił się smutek choć starał się to ukryć. odwróciłam się i odeszłam, zaciskając oczy by nie pojawiły się w nich łzy. tak,kłamałam.
|
|
|
.` tylko On był w stanie tak na prawdę mnie ogarnąć. tylko On był jedyną osobą w stosunku do której nigdy nie podnosiłam głosu. to On wywoływał uśmiech na mojej twarzy i tłumaczył mi, że życie jest pięknie mimo wszystko. to On krzyczał, gdy byłam smutna i On nie pozwalał mi zamulać. to przy Jego boku czułam, że mogę wszystko - to On podciął mi skrzydła, odchodząc.
|
|
|
.` przeglądnij całe archiwum na gg. przeczytaj każdego Naszego smsa. przypomnij sobie każdą spędzoną wspólnie chwilę. na prawdę nie drgnie Ci nawet ta pieprzona powieka, i nic nie ściśnie Cię w sercu ? nie wierzę, kurwa..
|
|
|
.` 'dlaczego Ty potrafisz mieć tak idealnie na wszystko wyjebane?' - zapytałam, gdy odprowadzał mnie do domu. spojrzał na mnie i zmieniając temat powiedział:'popraw sobie szalik bo zmarzniesz', po czym naciągnął mi go na buzię. ' przecież Ty potrafisz niczym się nie przejmować ' - drążyłam temat. zatrzymał się,i obejmując mnie dodał: ' świetnie udaję, tyle'. patrzyłam na Niego ze zdziwieniem. ' to wtedy gdy zerwaliśmy, to nie było Ci obojętne? ' - zapytałam. 'wtedy? wtedy umierałem z dnia na dzień coraz bardziej, ale duma nie pozwalała mi tego pokazać' - odpowiedział, całując mnie. uśmiechnęłam się sama do siebie, bo dotarło do mnie, że ten rzekomy skurwysyn bez uczuć potrafi mieć całkiem wrażliwe wnętrze..
|
|
|
.` był szary listopadowy dzień.krople deszczu obijały się o parapet,a gałęzie drzew uginały od wiejącego wiatru.kłóciliśmy się,kolejny już raz.'podnosisz mi ciśnienie gorzej niż te pierdolone dragi- krzyczał,nerwowo chodząc po pokoju.'ja Cię przynajmiej nie zabiję'-pyskowałam, łażąc w kółko za Nim.zatrzymał się,i przytknął mnie do chłodnej ściany.patrzył na mnie wzrokiem pełnym nienawiści.zaczął krzyczeć,po czym zamachnął się uderzając pięścią w ścianę obok mnie.nogi mi się ugięły,a przed oczami zrobiło się ciemno.do oczu podeszły mi łzy. nagle oprzytomniał,zrozumiał co zrobił.'Jezu,przepraszam!'-krzyknął,przytulając mnie. wyrwałam się z uścisku,odchodząc na drugą stronę pokoju.'wyjdź'-wyszeptałam.'przepraszam,kochanie'-powiedział,obejmując mnie.odwróciłam się w Jego stronę i krzyknęłam:'wyjdź,kurwa! nie miałeś prawa'.wziął kurtkę,i trzaskając drzwiami wyszedł.usiadłam na podłodze zalewają się łzami,a w głowie miałam obraz przeszłości,o której właśnie mi przypomniał..
|
|
|
.` jesteś moją definicją szczęścia .! :*
|
|
|
.` a może tak razem za rączkę, na zawsze?
|
|
|
.` - Więc chcesz to zakończyć ? - Tak . - Ale jesteś tego pewna ? - No tak . - Skoro tak to powiedz patrząc mi prosto w oczy że Ci nie zalezy i że mnie nie kochasz ! - Nie potrafię ;( - Wiedziałem .
|
|
|
.` - nie obiecuje,że do ciebie wróce... - wiem, ale i tak będę czekać - proszę nie czekaj na mnie , ułóż sobie życie. - mojego życia bez Ciebie nie ma, nie proś mnie o coś czego nie potrafię.
|
|
|
.` Na błędach uczymy się tylko wtedy kiedy zaczynają boleć.
|
|
|
.` już nie pale papierosów , nie pije , ubieram się ciepło , wstaje z rana , nie pije kawy , nie przeklinam co drugie slowo , uważam na siebie. a wiecie dlaczego ? bo mam jego , nie muszę się już truć dymem nikotynowym , nie muszę być najebana żeby poczuć się szczęśliwa , nie muszę wychodzić z domu i chorować żeby ktoś się mną zainteresował , nie muszę przesypiać całego dnia bo mam dla kogo wstawać , nie muszę pić kawy bo on dodaje mi energii , nie muszę przeklinać żeby się na kimś wyładować , nie mogę mieć wyjebane na swoje bezpieczeństwo bo wiem że On by się zabił jakby mi coś się stało, teraz tylko muszę być dla Niego najważniejsza.
|
|
|
.` Wiem , nie byłam Ci wierna pisałam z innymi , przytulałam się z innymi , ale kochałam Cię . Kochałam ponad życie. Teraz gdy Cię nie ma , oddałabym wszystko żebyś wybrał mnie i zrezygnował z niej . Wiem , nie możliwe..
|
|
|
|