|
yamapi.moblo.pl
zdejmując swoje wysokie szpilki z nóg weszła do domu. nie zważając na słowa matki ruszyła do pokoju na poddaszu. buty i skórzaną kurtkę rzuciła na łóżko. podeszła do d
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
zdejmując swoje wysokie szpilki z nóg weszła do domu. nie zważając na słowa matki ruszyła do pokoju na poddaszu. buty i skórzaną kurtkę rzuciła na łóżko. podeszła do dużej drewnianej szafy i znalazłszy w niej kartonowe pudełko, w którym trzymała wszystkie wspomnienia wsadziła je sobie pod pachę , a z pod poduszki wyjęła niedokończoną wczoraj butelkę czystej. usiadła na środku pokoju i powoli, ze strachem w oczach uniosła wieczko do góry, aby przypadkiem ból nie zaatakował jej ze zdwojoną siłą. odkręciła niedopity alkohol i biorąc pierwsze zdjęcie do rąk, wzięła łyka. pierwsza łza spłynęła na fotografie, a ona gorzko się śmiejąc wyszeptała - Twoje zdrowie skurwielu. /happylove
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
kilka lat temu opuszczając swoją najlepszą klasę umówiła się z przyjaciółmi, że nigdy o sobie nie zapomną. mimo że rozchodzą się bardzo daleko, nadal będą gdzieś w Polsce. rozwaleni po całym, kraju, ale gdzieś jednak razem. złożyli sobie obietnicę , że w każdym miejscu, niezależnie od czasu pozostawią gdzieś swój znak. kilka dni temu spacerowała po Krakowie. wiodła różnymi ścieżkami próbując zapoznać to miasto. z oddali zauważyła już kilku ludzi rysujących na wielkiej ścianie trzy szóstki . ' to Oni ' szepnęła , a gdy podeszła bliżej nie musiała mówić już nic. czekali na Nią. kilka lat szukali upragnionego szczęścia jakim była ona. szósta osoba w ich najlepszej grupie rozwalonej po trzech miastach Polski. / yezoo
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
mimowolnie przykładam głowę do szyby patrząc jak pioruny tworzą ze sobą połówkę serca. / yezoo
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
zaufanie. bez zaufania nie stworzysz niczego. ani przyjaźni , ani miłości ani żadnej nawet najmniejszej więzi. jest ona nieodłącznym składnikiem naszego życia , do którego nie ma instrukcji. jednak mimo tego , powinniśmy wiedzieć że jeśli raz je stracimy , potem - możemy już w ogóle jego nie odzyskać lub odzyskać na nowo, lecz bez najważniejszej części. będzie, jednak z pewną widoczną pustką. będzie niepełne i nie do końca obecne. /happylove
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
Wyglądała pięknie jak nigdy, podeszła do niego i usiadła na kolanach. Przejechała dłonią po jego twarzy i ze słodkim uśmiechem wypowiedziała jedno, magiczne słowo `Wypierdalaj`.``
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
chciałabym aby ktoś na złość zamknął nas w jednym pomieszczeniu, gdzie moglibyśmy powiedzieć sobie całą prawdę. / mrs.mathers
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
pytasz mnie czy warto . ja odpowiem Ci , że zawsze , bo jeśli cholernie Ci na czymś zależy , uprzesz się i zaprzesz samego siebie , stawisz czoło swoim słabościom i przeciwnościom losu , to możesz wszystko , a nawet więcej . / kingusia1901
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
Patrzyłam w Twoje oczy. Wzrok zatrzymał się na 4 seundy. Dłużej nie mogłam patrzeć w oczy, które mnie tak raniły... / kingusia1901
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
stał na drugim końcu korytarza, szybko zbiegłam ze schodów. powiedział coś do swoich kumpli po czym skierował się na salę w której lada chwila miała rozpocząć się akademia. krzyknęłam Jego imię na co mimowolnie się odwrócił. złapałam oddech. - chwila, czekaj. - wybełkotałam. uśmiechnął się w końcu rzucając krótkie 'no co tam?'. zgarnęłam włosy z twarzy. - ostatni dzień, co? słuchaj, nie wyszło Nam, no. nie spróbowaliśmy, nie skorzystaliśmy na dobrą sprawę z szansy jaką dał nam los. trudno, żyje się dalej, nie? - wyrzuciłam z siebie z półuśmiechem. - ale kumple, do ostatnich dni. - dokończyłam, kiedy nie odpowiadał dłuższą chwilę. przytulił mnie do siebie powoli. - najlepsi kumple. - szepnął mi do ucha po czym wypuścił z uścisku i złapał panią, żeby dopracować szczegóły kwestii, jaką miał wygłaszać. a ja zostałam tam analizując to, czego przed chwilą doznałam odruchowo przytykając ucho na wysokości Jego serca. nie biło naturalnie. kumple, ta. jeszcze kumple, jeszcze. /definicjamiloscii
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
Weszła do domu ledwo trzymając pion. Była na tej samej imprezie co on . Niby jej nie zależało, kolejny raz okłamywała samą siebie ale i tak pilnowała go wzrokiem. On też nie mógł od niej oderwać oczu. Zawsze jej pilnował i nigdy nie pozwalał aby się upiła. Tym razem było inaczej. Nie panowała nad swoimi słowami i ruchami. Na parkiecie zaczęła się przytulać do innych, podchodząc złapał ją za rękę i zapytał co najlepszego wyrabia. Ona udając że go nie widzi odpowiedziała że kocha tego skurwysyna który cały wieczór ją szuka wzrokiem. Na tym dialogu się skończyło. Do domu wróciła znów założyła jego ciemnozieloną bluzę położyła się i przez sen zaczęła płakać. Nie była w stanie wytrzymać tej presji. / yamapi
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
był pewnym rodzajem uzależnienia, o którym nie mówi się głośno.
|
|
|
yamapi dodano: 22 czerwca 2011 |
|
|
Zakryłam misiowi oczy, żeby nie widział, że znów płaczę.
|
|
|
|