Kiedyś z tego wyrosnę, mamo. Tylko daj mi czas na poukładanie sobie wszystkiego, na spróbowanie życia żebym wiedziała jaką drogą chcę iść. Ja wiem, ja wiem, że te kłótnie są męczące, że moje humory doprowadzają Cię do szału, ale taki już mój mechanizm obronny. Kiedyś się nauczę, obiecuję. Wtedy opowiem Ci o wszystkim tym co czuję, o wszystkich moich problemach, a rozmowa nie zakończy się trzaskaniem drzwi. Może zrozumiesz, uświadomisz sobie, że to co dla Ciebie wydawało się nastoletnią błahostką, dla mnie było przeszkodą niemalże nie do ominięcia. To co Ty nazywałaś szczeniacką miłością, ja nazywałam moim życiem wiecznym. Ty mówiłaś 'jeszcze będziesz śmiać się ze swoich problemów jak dopadnie Cię dorosłość', a ja odpowiadałam 'to może być jeszcze gorzej?'. Przepraszam za to gdy pijana wróciłam do domu, gdy przy gościach śmierdziałam papierosami i alkoholem. Przepraszam za moje rozkapryszenie, złośliwość i egoizm. Ja z tego wyrosnę, a Ty nadal będziesz, mamuś./ najaranaszczesciem
|