|
xxkulkaaxx.moblo.pl
chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. przed bramą po ostatnim buziaczku nagle mówi do niej : słuchaj chodzimy ze sobą już cztery miesiące. chodź na
|
|
|
chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. przed bramą po ostatnim buziaczku nagle mówi do niej : - słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. chodź na pół godzinki do mnie mam wolną chate... - nie mogę.. - odpowiada panna. - chodź, prosze, prosze, prosze... - no dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później. - dobrze tylko się pośpiesz ! - zgadza się radośnie chłopak. dziewczyna wbiega do klatki po trzech minutach wraca całuje chłopaka i mówi : - no to chodźmy... w tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy - Zośka do jasnej cholery ! nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści ?! ; D / kwejk.
|
|
|
była jakoś czwarta nad ranem. właśnie kładłam się spać, gdy zadzwonił telefon. odebrałam - dzwonił, w końcu. opowiedział co robił przez cały dzień - wiedziałam , że coś jest nie tak, bo nie dzwoniłby tylko po to by opowiedzieć jak minął mu dzień. w końcu wyciągnęłam to z Niego - jarał. zaczęłam drżeć się na Niego , że pakuje się w takie gówno. gdy tylko zamilkłam usłyszałam Jego arogancki głos:' ta, a patrz w jakie bagno Ty jesteś wpakowana'. zatkało mnie. nie miał prawa używać tego argumentu przeciwko mnie, a mimo to , zrobił to. rozłączyłam się, rzucając telefon na łóżko. podkuliłam nogi, a po policzkach poleciały mi łzy. nienawidziłam, gdy wytykał mi ten cholerny życiowy błąd - to tak bardzo bolało. / veriolla
|
|
|
Zgasił samochód , podparty jedną ręką patrzył przed siebie .
- to ja idę , hej. - rzuciłam krótko otwierając drzwi.
- nie , zostań proszę . - syknął łapiąc mnie za rękę .
Zamknęłam drzwi i w milczeniu bawiłam się srebrną obrączką na ręce .
- Dajmy sobie drugą szansę , nie zawiodę , przynajmniej się postaram . - powiedział patrząc na mnie .
- Paweł .. ja nie chce cierpieć . - wymamrotałam spoglądając na niego .
- ja.. ja jestem od Ciebie uzależniony , tak samo jak ty od kisielu .. na mleku . - zaśmialiśmy się oboje . - spróbujmy, dajmy sobie szansę.. ostatnią . Ja Cię potrzebuję , nie mogę bez Ciebie wytrzymać jednej godziny a ty chcesz odejść na zawsze ? - mówił ciągle cichym tonem ..
- nie zamierzam. - uśmiechnęłam się i musnęłam lekko jego wargi ..
|
|
|
A Ty co? zatrudniłaś się w firmie ogólnobudowlanej, że tyle tapety masz na mordzie? ;D
|
|
|
Niby Go nienawidzisz, a jednak coś Cię do Niego ciągnie.
|
|
|
- opryszczka mi się zrobiła..
- trzeba było się tyle nie całować !
- yhym, chyba emotikonami na gadu.
|
|
|
To nie prawda, że doceniamy coś dopiero, kiedy to stracimy. Ona dobrze wiedziała, że on jest bezcenny. Każdego dnia dziękowała Bogu za to, że nadal jest obok niej. Dlatego tym bardziej nie mogła darować sobie, że pozwoliła mu odejść. Odejść - na jej własne życzenie..
|
|
|
: Eee ślicznotko., dasz mi swój numer ? Ta chyba buta ..
|
|
|
"-kocham cie...
- Co ?
- Nie nic, klawiaturę czyszczę."
|
|
|
“Lubię Cię bardziej niż chciałam.”
|
|
|
Kochałaś Go?
- Nie wiem. Ale..
- Jak to? ale co.. ?
- Ale kochałam jego wzrok gdy wpatrywał się w moje oczy. Kochałam gdy próbował mnie rozśmieszyć w gorsze dni. Kochałam budzić się i czekać na pierwszą wiadomość od Niego. Kochałam stać w oknie i oczekiwać aż przyjedzie samochodem pod mój blok i do mnie przyjdzie. Kochałam stroić się godzinami przed lustrem tyko dla Niego. Kochałam jego błysk w oku i to coś, czym mnie do siebie przyciągał. Gdy mówił "KOCHANIE" zawsze przechodziły mnie dziwne ciarki, które kochałam tak samo jak Jego.
- To znaczy, że już Go nie kochasz?
- Kocham, ale On o tym nie wie
|
|
|
Pytasz czy możemy się spotkać. Tylko po co mam kolekcjonować te chwile z Tobą, skoro i tam później muszę zapomnieć.
|
|
|
|