|
xvindictivebitchx.moblo.pl
to właśnie on wytrzymywał mój obłęd. właśnie on kochał mnie nawet w tych spranych jeansach i niesfornych włosach podczas wiatru. to właśnie on podawał mi dłoń jako pier
|
|
|
to właśnie on wytrzymywał mój obłęd. właśnie on, kochał mnie nawet w tych spranych jeansach i niesfornych włosach podczas wiatru. to właśnie on, podawał mi dłoń jako pierwszy, kiedy przewróciłam się, potykając o sznurówkę swoich ulubionych trampek.
|
|
|
płakała rzewnymi łzami. właśnie wtedy podeszła do niej przyjaciółka. postanowiła jej pomóc. usiadła obok niej i zaczęła płakać równie mocno. równie intensywnie zaczęła zanosić się płaczem.
|
|
|
chciałabym mieć w głowie, taki mini aparat. porobiłabym zdjęcia każdemu z tych najpiękniejszych wspomnień. stwarzając tym samym najpiękniejszy album pod słońcem.
|
|
|
pozwolę Ci odejść. pozwolę. ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę. wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. pozwolę Ci odejść. pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem. że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.
|
|
|
piszę ze świadomością, że brakuje słów które byłyby w stanie opisać moje uczucie względem Ciebie. wdzięczność za każdy poranek, kiedy wstaję ze świadomością posiadania Twojej miłości. brak słów, aby opowiedzieć o moim szczęściu, którego sam jesteś autorem. ostatnie pół roku, które było dane mi spędzić w Twoich ramionach, było tymi najpiękniejszymi miesiącami jakie kiedykolwiek było mi dane przeżyć. słowa 'kocham Cię', mogą się tutaj wydać błahe, proste i nic nie znaczące. jednak właśnie przez te 2 zwyczajne słowa chciałabym wyrazić moje potężne uczucie względem Ciebie. uczucie, które jest tym najpiękniejszym. tym, które chcę aby trwało wiecznie.
|
|
|
nie wiem czy to kwestia frustracji czy naiwności, ale nie potrafię Cię znienawidzić. nawet dzisiaj, kiedy stojąc przede mną, zwyczajnie obsypujesz mnie obelgami mam ochotę się na Ciebie rzucić i zacząć całować. tak seksownie marszczysz czoło, kiedy się złościsz. kocham Cię, mój melodramatyczny dupku.
|
|
|
oświadczam iż mam w głębokim poważaniu Twój niesamowicie zniewalający uśmiech na widok którego dostaję duszności. powód? nie jestem jedyną, której fundujesz problemy z oddychaniem.
|
|
|
siedziała na opustoszałej łące bawiąc się kosmykiem swoich złotych włosów z nadzieją, że tego lata też podbiegnie do niej z koszem truskawek, wiedząc jak je uwielbia. i że po raz kolejny, częstując ją jedną z nich, wyzna miłość.
|
|
|
jest dobrze. w porządku. na miejscu. jednak ta emocjonalna pustka nie jest do końca satysfakcjonująca. cieszysz się, że brak Ci problemów jednak nie pogardziłabyś kilkoma wybuchami euforii.
|
|
|
będę biegać w letnim deszczu, mając gdzieś fakt, że mój makijaż spływa mi po twarzy. cała przemoknięta będę śmiała się do samej siebie jak ostatnia desperatka. do później nocy, zajadała się lodami bakaliowymi i godzinami wylegiwała na słońcu. będę topiła swoje stopy w złotym piasku, spoglądając na nieskazitelnie niebieską wodę. mój plan na wakacje. zero Ciebie. mnóstwo mnie. i szczęście.
|
|
|
facet się za Tobą ugania, walczy o Twoje względy. masz go gdzieś. dopiero kiedy zacznie się interesować Nim inna, bądź zwyczajnie go stracisz dociera do Ciebie, jak bardzo jest istotny i jakim darzysz go uczuciem.
|
|
|
w pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania.
|
|
|
|