oglądam film, a tu nie wiadomo skąd mucha zaczyna mi latać nad głową, przez pierwsze 5 min. znoszę ją cierpliwie, ale później już nie wytrzymuję i zaczynam ganiać ją ze ścierką, książką, gazetą, czy czymkolwiek innym, co mam pod ręką, aby ją zabić. napieprzam po drzwiach, szafkach, oknach, aż mama przychodzi do pokoju i każe mi się uspokoić. wtedy grzecznie siadam z książką w ręce przed komputer i czekam, aż ta kurwa usiądzie na biurko, by móc ją zabić.
|