|
xmartynaaax.moblo.pl
zaciągam się Tobą choć wcale nie pale.
|
|
|
zaciągam się Tobą , choć wcale nie pale.
|
|
|
przegrywa ten któremu bardziej zależy..
|
|
|
gdy coś się między nami spieprzy , zapewne w grę wejdziesz ty mała gówniaro , więc ostrzegam daj mu szczęscie szmato!
|
|
|
życie to taka dziwka, że inaczej się nie da... jak tylko pierdolić.
|
|
|
Touch me now, I close my eyes and dream away
|
|
|
|
I chyba powiedzenie jej o całej tej sytuacji nie jest takie głupie, zawsze była moim 'ekspertem' od spraw miłosnych. /fuck_yeah
|
|
|
|
- Kaptur, spojrzenie, wszystko na tip-top i dzień jest nasz!- Ale nie mój..- Każdy dzień jest Twój, kiedy wpierdol dasz! Spójrz sama, co za lama, stylowy wpierdol zapewniony! Super co? Pałka w dłoń. Teraz jesteś dresem, oooh!
|
|
|
szliśmy wąskimi alejkami wtuleni w siebie , ktoś obcy mógłby pomyśleć że jesteśmy parą . - w sumie to poprosiłem Cię o spotkanie żeby Ci coś powiedzieć . - rzucił odpalając papierosa . - co takiego? - zapytałam wyciągając mu z ręki szluga i rzucając go pod nogi . - co takiego? że ciągle o Tobie myślę , chciałbym mieć Cię ciągle przy sobie , uwielbiam z Tobą rozmawiać , uwielbiam Twój uśmiech , uwielbiam widzieć Cię szczęśliwą , kocham Cię po prostu . - syknął . milczałam , chciałam powiedzieć że czuję do niego dokładnie to samo ale nie dałam rady , podeszłam tylko bliżej niego , stanęłam delikatnie na palcach i lekko musnęłam jego wargi . - też Cię kocham . - wyszeptałam i wtedy pierwszy raz od dwóch dni zobaczyłam uśmiech na Jego twarzy . / grozisz_mi_xd
|
|
|
Samotność jak gorączka nocą dopada,
sam na sam z bezsennością bez skutku się zmagam.
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać
cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
|
|
|
|
fakt, że odwaga waha się nad tym czy napisać, ale również nie mam pewności czy warto. | endoftime.
|
|
|
|
stałam podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszę, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać moją rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie, tak mocno, że wpadłam w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogłam przestać ich podziwiać.
|
|
|
|
szła przed siebie, drobne krople deszczu opadały na jej twarz mieszając się ze łzami. w jej myślach chodziło tylko jedno pytanie 'dlaczego?'. przed nią szła grupka chłopaków, którzy powtarzali do jednego : 'ty jesteś pojebany, co ty narobiłeś, idź ty się lecz, wszystko spieprzyłeś' chłopak szedł ze spuszczoną głową. kiedy się odezwał poznała jego głos, to był on, nogi się pod nią ugięły, miała ochotę położyć się na środku ulicy i zwijać się z płaczu. minęła grupkę chłopaków i poszła dalej, poczuła jak każdy z nich się za nią odwrócił, wtedy ktoś złapał ją za rękę, kiedy się odwróciła zobaczyła jego. - przepraszam, wiem.. jestem skurwysynem, nie zasługuję na ciebie ale kocham cię w chuj i bardzo mi na tobie zależy, proszę cię, daj mi szansę, obiecuję że cię nie zawiodę. - kiedy skończył mówić próbowała odejść, nie mogła odciągnąć swojej dłoni od jego. - zrozum kurwa, nie daje bez ciebie rady. - krzyknął. zbliżyła się do niego, wtedy on złączył swoje usta z jej.
|
|
|
|