 |
xmaaliinkaaax.moblo.pl
nie muszę być nice pierdole lans.
|
|
 |
nie muszę być nice, pierdole lans.
|
|
 |
wystarczy, że tylko Twój uśmiech powędruję w moim kierunku, a moje serce ma siłę wyskoczyć gardłem, krew pulsuje w skroniach, bodźce nerwowe wybijają rytm szcześcia w moim mózgu i to wszczystko za sprawą tych Twoich uroczych dołeczków na policzkach.
|
|
 |
jebać wszystkich którzy spierdolili z naszego życia bez wyjaśnienia.
|
|
 |
popatrz na nią . pod tą warstwą makijażu ukrywa siebie . skrywa emocje , które tak bardzo na niej ciążą..
|
|
 |
Kiedy mam problem, mam muzykę, pokój i komórkę, w sercu mam miłość, w kieszeni pustkę, a w głowie burdel.
|
|
 |
nie ma Cie gdy moje życie spada w dół . . ; C
|
|
 |
podaj mi rękę, ucieknijmy razem gdzieś, gdzie szczęście będziemy wchłaniać z powietrzem..
|
|
 |
nienawidze Cie za to co zrobileś .
|
|
 |
Stałam w pokoju, zwrócona w stronę okna ścierałam z twarzy łzy. Usłyszałam za sobą jego kroki. 'Nawet nie waż się mnie dotknąć.' Syknęłam. I tak to zrobił. Czułam jego palce na swoim karku. Przeszły mnie dreszcze. Odwróciłam się i wtuliłam w niego najmocniej, jak tylko mogłam. Zaczęłam płakać. Serce waliło mi w nienormalnym rytmie. 'Zostaw mnie! Błagam, zostaw!' Choć chciałam, żeby odszedł, to mocniej zacisnęłam dłonie na jego plecach. Krzyczałam do jego klatki piersiowej. Schowałam głowę między jego ramionami. 'Odejdź.' Szepnęłam wyczerpanym już głosem. Pocałował mnie w czoło. Później słyszałam już tylko, jak trzaskają drzwi, jeszcze później siebie. 'Wróć.' Zachrypiałam cicho. 'Wróć, proszę.' Złapałam się za głowę. Kolejny krzyk rozsadzał mi płuca.
|
|
 |
'bezustannie czekałam na kogoś, kto poda mi kredki, kiedy będę miała ołówek. zrobi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. nie będzie pyta, bo będzie wiedział. przejdzie ze mną na czerwonym świetle. w ostatniej chwili mi powie : - uważaj !, kałuża. nadąży za mną do autobusu. odpowie równo ze mną na jedno pytanie. będzie mnie słuchał, kiedy coś mówię. i uśmiechał się, kiedy będę na niego zła.'
|
|
 |
w czerwonych trampkach , których kolor niezywkle ją dzisiaj drażnił , podeptała małą , bezbronną stokrotkę , która leżała na drodze . jeszcze wczoraj podniosłaby ją i wsadziła do kubka z wodą . ale nie dzisiaj , dzisiaj wszystko było inne , złe i beznadziejne . nawet stokrotki , które uwielbiała .
|
|
|
|