 |
xlemonlovelyx.moblo.pl
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
|
|
 |
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
|
|
 |
Co nie boli, to nie życie. Co nie przemija, to nie szczęscie.
|
|
 |
Muzyka przywołuje wspomnienia. Ale nie zawsze te dobre, czasem jedna piosenka, może doprowadzić Cię do łez.
|
|
 |
Często w życiu zapominamy rzeczy o których powinniśmy pamiętać, a pamiętamy te o których należałoby zapomnieć.
|
|
 |
Zaczepia.. Wkurza.. Denerwuje, ale wystarczy że nie ma go jeden dzień i już Ci go brakuje.
|
|
 |
Świat się zmienia coraz bardziej w złą stronę.
|
|
 |
Wiele prawdziwych myśli wypowiada się jako żarty.
|
|
 |
Przestań pierdolić teorie, że mam ciągle dawać radę
|
|
 |
uwielbiam spędzać z nim wieczory , siedzieć przed telewizorem na kanapie w objęciach kłócąc się o ostatniego gryza batona . uwielbiam kiedy spogląda na mnie i uśmiechając się zaczyna mnie łaskotać podnosząc mnie później w podłogi . uwielbiam kiedy robi mi kisiel który bardziej można nazwać truskawkową wodą , kiedy próbuję rozwiązać zadanie z matmy a on siadając za mną bawi się moimi włosami robiąc z nich totalny rozpierdol przy którym później ryczę żeby rozplątać . wpada do mojej mamy do kuchni i podjada jej żarcie które przyrządza . odpisuje moim koleżankom na smsy bo i tak dokładnie wie co bym napisała . uwielbiam jak się na mnie obrazi , siada na fotelu i po pięciu minutach gdy nasze spojrzenia się spotykają wybuchamy jednocześnie śmiechem . lubię jego napady śmiechu bez powodu , potrafi siedzieć i znienacka zacząć się śmiać , przestaje dopiero jak zacznie go dusić czkawka . każdy wieczór poświęca dla mnie . kocham go cholernie mocno .
|
|
 |
Wszedł do Jej mieszkania. Miał klucz, który kiedyś podarowała Mu udowadniając swoją wielką ufność. W kuchni ujrzał kilka zbitych naczyń, które bezczynnie leżały na ziemi. Na stole pudełka po pizzy i butelki wypitych Pepsi. Szedł po schodach omijając cały ten bałagan który walił się z góry na dół. Drzwi do jej pokoju były uchylone. Przez szparkę wydobywał się dym z papierosa i głośne bity Pezeta. Wszedł widząc jak jeden z papierosów sam wygasa w popielniczce, a Ona pali następnego stojąc gołymi stopami na chłodnych płytkach balkonu. Podszedł obejmując Ją z całej siły. 'Już widzisz, że sobie nie radzę? Że każdy dzień jest cholerną męczarnią? Że nawet rodzice wyjechali do dziadków zostawiając mnie z myślą? "Jak się zmienisz to daj znać"? Że nikt nie jest w stanie mi pomóc? Że się staczam? Umieram bez Ciebie. Nie widzisz tego?'. Zaśmiał się mierzwiąc Jej nagie ramię kilkudniowym zarostem, po czym wziął Ją na ręce szepcząc na ucho 'chodź, bo się przeziębisz, kocie'.
|
|
|
|