|
xeditka.moblo.pl
twój poziom poirytowania kiedy wracasz do domu a w ręce nie wpada Ci nic co byłoby adekwatne do rzucenia nim o ścianę jest naprawdę spory.
|
|
|
twój poziom poirytowania, kiedy wracasz do domu, a w ręce nie wpada Ci nic co byłoby adekwatne do rzucenia nim o ścianę, jest naprawdę spory.
|
|
|
Wstała, spojrzała na komórkę .. nadal nic. Łzy staneły jej w oczach. Otarła je, napiła się wody i próbowala na siłe uśmiechnąć. Próbowała się ogranąć, bo przecież przed nią jeszcze 12 cholernych godzin dzisiajszego dnia.
|
|
|
będę biegać w letnim deszczu, mając gdzieś fakt, że mój makijaż spływa mi po twarzy. cała przemoknięta będę śmiała się do samej siebie jak ostatnia desperatka. do później nocy, zajadała się lodami bakaliowymi i godzinami wylegiwała na słońcu. będę topiła swoje stopy w złotym piasku, spoglądając na nieskazitelnie niebieską wodę. mój plan na wakacje. zero Ciebie. mnóstwo mnie. i szczęście.
|
|
|
Kolejny przepłakany wieczór. Znów łudziła się, że może jednak się odezwie. Znów miała nadzieje.
|
|
|
Bała się, przejmowała, serce pękało na poł. Była skrzywdzona i rozczarowana. Wiedziała, że czas na konfrontacje. Zrobiła wielki krok do przodu, dla samej siebie. Weszła na to cholerne gg, choć wiedziała, że On nie napisze.
|
|
|
wystarczy, że jakaś inna dziewczyna wyśle Ci dwukropek z gwiazdką. mnie od razu bierze ta cholerna zazdrość. ale może to i dobrze. bo wtedy wiem, jak mi na Tobie zależy. i nie chce Cię stracić.
|
|
|
'nie pisać kurwa bo ugryzę!:/:/
|
|
|
Zachowujesz się jak trzylatek, który najpierw stawia babkę z piasku, a potem ją depcze i płacze, że się rozpierdoliła. ;/ ;o
|
|
|
nigdy nie pozwolił jej zapalić papierosa. mogła ściągać od niego buchy. mogła upijać się do granic przytomności. mogła przeklinać. mogła krzyczeć. ale, cholera, nie mogła palić. nie rozumiała tego, aż do jego odejścia. wtedy zrozumiała, że dmuchając mu jointowym dymem w twarz, przechodząc pijana, wykrzykując przekleństwa nie zrobi mu przykrości. i właśnie dlatego, przechodząc obok niego zapaliła swojego pierwszego papierosa. dopiero, gdy zobaczyła ten ból w jego oczach, jaki on zadał jej odchodząc, poczuła cholerną ulgę.
|
|
|
tego dnia postanowiła sobie zrobić wagary . z nim miała się w ogóle nie widzieć , bo miał wyjechać . nudziło jej się w domu , więc postanowiła wyjść na zakupy . ubrała rurki , za dużą bluzkę , trampki i okulary oldschool`owe . otworzyła drzwi . szczęka opadła jej w trybie natychmiastowym . w drzwiach stał on z bukietem różowych tulipanów , które tak kochała . nie zwlekając przytuliła się do niego i spytała cicho : - nie wyjechałeś ? on uśmiechnął się , pogładził ją po policzku i powiedział : - kochanie , żadna władza na ziemi , nie może nasz rozdzielić .
|
|
|
.Siedząc na parapecie bawiła się końcami włosów wyobrażając sobie ze znów jest mała dziewczynka , do której uśmiecha się słonce a księżyc śpiewa kołysankę.
|
|
|
śmiej się. niech reszta świata zastanawia się dlaczego.
|
|
|
|