|
-Uwielbiam patrzeć na Ciebie, gdy śpisz.
- Aż tak słodko wyglądam ?
- Nie, wyglądasz jakbyś nie żył
|
|
|
marzenia są jak narkotyki - nie znajdziesz ich w pierwszym lepszym sklepie, ale jeśli się postarasz, śmiało je załatwisz. istnieją i są dostępne do kupienia. różnica tkwi w zupełnych szczegółach, ale jednak: ceną narkotyków są pieniądze, mniejsze lub większe; marzeń - wyzbycie się szacunku do samej siebie.
|
|
|
Jak coś mnie wkurwia to mówię, że mnie wkurwia , a nie że złowrogo szumią wierzby czy duch mój na rozżarzone węgle dupą usiadł.
|
|
|
Jeśli znajdziesz kiedyś czas i będziesz miał wolną chwilę, to przypomnij sobie, że istniała w twoim życiu taka jedna, która oddałaby wszystko za choć odrobinę uczucia z Twojej strony. taka, która była w stanie wyrzec się każdej przyjemności, aby choć przez chwilę móc być blisko Ciebie. i przypadkiem nie zapomnij, jak wierutnie kłamałeś jej prosto w oczy, zapewniając o swoich pseudo uczuciach.
|
|
|
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał.
|
|
|
- Był moim tlenem, moim narkotykiem. Przez niego nie jadłam, nie spałam, nie mogłam bez niego oddychać, każdy dzień myślałam o nim, był ze mną w snach i towarzyszył mi w każdej codziennej czynności..
- Nie było warto.. Tak cię skrzywdził.
- Nie było warto? Człowiek wytrzyma najgorsze tortury, ale spróbuj mu choć na jeden dzień odebrać tlen. No spróbuj.
|
|
|
Pięć fioletowych opakowań po milce, trzy puszki po Red Bull'u, sterta chusteczek na dywanie i stłuczony talerz pod nogami. Nadal chcesz wiedzieć co robie jak jestem zla?
|
|
|
Tymbark przemawia: "Zakochaj Się" - melduję wykonanie zadania.
|
|
|
-Halo, czy to niebo ?
Chciałabym rozmawiać z Panem Bogiem. . . Przepraszam jesli przeszkdzam. . .
- O co chodzi ?
- Ja już nie moge wytrzymać, Bo miłość wyjechała z miasta, autobusy strajkują, a przyjaźń przed tygodniem pijani grabarze zakopali razem z nieboszczykiem. . .
Wszystkie kwiaty umarły , nikt nie śpiewa , nikt nie płacze. Bo łzy wyschły, a śmiech zamarzł. Bo wszędzie grypa wszechwładna, Bo . . .
- pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi-pi. . .
-Halo!, Halo!
Panie Boże, czy mnie jeszcze słuchasz, Czy może schodzisz już, by wytargać pare osób za uszy ? . . . . . .
|
|
|
|